Zarząd Platformy Obywatelskiej zawiesił Sławomira Nowak w prawach członka partii na trzy miesiące. Decyzja zapadła w czwartek wieczorem, na prośbę byłego ministra transportu. Kilka godzin wcześniej poseł usłyszał zarzut prokuratorski w sprawie słynnego już zegarka. Chodzi o poświadczenie nieprawdy w oświadczeniu majątkowym.
- Sławomir Nowak sam wystąpił z takim wnioskiem, by do końca wyjaśnić sprawę - poinformował sekretarz generalny PO Paweł Graś. Zarząd liczy na to, że w tym czasie sprawa zostanie wyjaśniona przez niezawisły sąd, a b. minister będzie będzie mógł wrócić do pełnionych wcześniej funkcji. Decyzja zarządu oznacza, że Nowak przez trzy miesiące nie będzie kierował pomorską PO. Zgodnie ze statutem partii, obowiązki i prawa przewodniczącego przejął najstarszy wiekiem wiceprzewodniczący - eurodeputowany Jan Kozłowski.
Przypomnijmy, że szef pomorskiej PO nie wpisał do oświadczenia zegarka o wartości ok. 17 tysięcy złotych. Obowiązek taki nakłada na niego ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora, a także ustawa o zakazie prowadzenia działalności gospodarczej przez osoby pełniące funkcje publiczne. W związku z zapowiedziami prokuratury o postawieniu zarzutów, w listopadzie Sławomir Nowak zrzekł się immunitetu poselskiego i złożył rezygnację z funkcji ministra. Jak przekonuje, jest niewinny. Zegarek był prezentem od najbliższej rodziny. 10.01.2014 / fot. KFP
- Wynika to ze statutu PO, że w przypadku, gdy przewodniczący władz danego szczebla zrezygnuje z funkcji lub z
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia