W Gdańsku można poczytać książkę od deski do...przystanku. Po mieście jeżdżą od dziś tramwaje czytelnie. Rozpoznamy je po tym, że na szybach mają piktogramy przedstawiające otwartą książkę. O skierowanie problemu niskiego poziomu czytelnictwa na nowe tory zadbały: Urząd Miejski, Zakład Komunikacji Miejskiej oraz Wojewódzka i Miejska Biblioteka Publiczna w Gdańsku. Kilkaset książek z zasobów biblioteki składowej WiMBP oraz kilkadziesiąt egzemplarzy wydawnictw przygotowanych przez magistrat trafiło do 35 tramwajów typu PESA. W tych jest najciszej. - Dwie godziny po rozpoczęciu akcji odbieraliśmy sygnały, że książek zaczyna brakować – informuje Emilia Salach, kierownik biura prasowego Kancelarii Prezydenta Gdańska. To znaczy, że one są na wynos? - Czytać można nie tylko w tramwaju. Najważniejsze, żeby książki wracały do siatek umieszczonych za oparciami fotelików. Można też przynieść coś z własnej biblioteczki. Wszystko wskazuje na to, że wybór będzie coraz większy. Już w pierwszym dniu akcji skontaktowała się z nami Fundacja „Podziel się książką”. Chce podarować naszym pasażerom czytelnikom kilka tysięcy tytułów - cieszy się Emilia Salach. Jak udało nam się dowiedzieć, życie kulturalne w gdańskich tramwajach nie ograniczy się do oferty dla miłośników literatury. Na niespodzianki mogą szykować się również melomani. 03.01.2012 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia