X Trójmiejska Manifa przeszła w sobotę ulicami Gdańska. Pod hasłem "21 lat zakazu aborcji. To ma być solidarność?" spod Złotej Bramy pod historyczną bramę Stoczni Gdańskiej przemaszerowało blisko 200 osób. Manifestanci nieśli transparenty z postulatami przypominającymi o tym, że mija 21 lat od wejścia w życie ustawy antyaborcyjnej. Żądają przywrócenia prawa do aborcji. - Chcemy także zaprotestować przeciw państwu prawa mężczyzn, a nie prawa kobiet - mówiły organizatorki Manify. Popierał je poseł Robert Biedroń. - Faceci zbyt często zabierają głos, jednak zbyt rzadko z sensem. Przynieśliśmy ze sobą 21 postulatów. Jesteśmy podobni do tych ludzi, którzy kilkadziesiąt lat temu żądali spełnienia swoich postulatów. Dziś to my jesteśmy strajkującą załogą, która przypomina o tym, że solidarność się nie skończyła, że dzisiaj w sposób wyjątkowy potrzebujemy tej solidarności, że czegoś wtedy nie udało się zrealizować. Jesteśmy sumieniem tego społeczeństwa i przypominamy, że nadal niestety nie żyjemy w solidarnym społeczeństwie - mówił poseł Twojego Ruchu. Wśród 21 postulatów Manify 2014 znalazły się m.in.: przywrócenie prawa do aborcji, ratyfikacja Konwencji Rady Europy w Sprawie Przemocy Wobec Kobiet, wprowadzenie darmowej antykoncepcji, aborcji i prawa do sterylizacji oraz legalizacja związków partnerskich. - Równa praca równa płaca! Chcemy równości i solidarności! Moje ciało, moja sprawa! Gender dobrem narodowym! - skandowali uczestnicy manifestacji. Na Placu Solidarności kordon policji odgradzał ich od kilkudziesięcioosobowej grupy narodowców. Kontrmanifestacja towarzyszyła Manifie już na ul. Długiej. - Nie różowa, nie tęczowa tylko Polska narodowa! Tu jest Polska nie Bruksela! - głosili przeciwnicy Manify. Pod pomnikiem Poległych Stoczniowców wznosili transparent: "Stop manipulacji pojęciem gender. Ideologia czy nauka, zdecydujcie się". Skończyło się na słownych potyczkach. Były też ironiczne oklaski Manify dla kontrmanifestantów. 08.03.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia