O godz. 8 w niedzielę rozpoczęła się operacja usuwania z dna Martwej Wisły miny z czasów II wojny światowej. Niewybuch spoczywał pod wodą na wysokości Twierdzy Wisłoujście. Saperzy Marynarki Wojennej podnieśli go i odholowali w głąb Zatoki Gdańskiej. Jutro rano przystąpią do neutralizacji miny. Na czas trwania akcji wstrzymany został ruch statków. Na terenie Nowego Portu i Westerplatte przez kilka godzin obowiązywały ograniczenia w ruchu drogowym. Nie jeździły tramwaje, z niektórych ulic można było wyjechać samochodem, ale nie należało się śpieszyć z powrotem. Nadal obowiązuje zakaz kąpieli w Zatoce Gdańskiej.
Niemiecka mina morska waży 987 kg, ma 2,64 m długości (średnica: 60 cm) i wypełniona jest heksanitem, materiałem wybuchowym o dużej sile rażenia. Przed niedzielną operacją nurkowie minerzy oczyścili niewybuch z mułu i założyli nań specjalne opaski umożliwiające transport niebezpiecznego ładunku. Minę uniósł na 2 metry powyżej dna specjalny balon, pod wodą została przeholowana w kierunku ujścia Martwej Wisły i dalej na wody Zatoki Gdańskiej, ok. 7 km od linii brzegowej. Jutro nie będzie po niej śladu. - Założone zostaną ładunki wypalające, które mają zniszczyć wypełniający minę heksanit. Dopiero potem saperzy wysadzą resztki miny. Nie będzie to duża eksplozja - wyjaśnia Andrzej Aleksandrowicz z Urzędu Morskiego w Gdyni. W niedzielnej akcji wzięła udział grupa nurków minerów oraz okręty 13. Dywizjonu Trałowców. 24.01.2016 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia