Za odebraniem broni tym, którzy strzelają na Ukrainie, opowiedzieli się dzisiaj w Gdańsku Lech Wałęsa i Stephen Mull. Ambasador Stanów Zjednoczonych w Polsce gościł przed południem w biurze b. prezydenta. Politycy rozmawiali o przyszłości naszego wschodniego sąsiada. Zgodnie podkreślali, że ukraińskie porozumienie musi określać, kto jest odpowiedzialny za rozbrojenie strzelających. Zdaniem Lecha Wałęsy, rolę tę mogłyby pełnić Unia Europejska lub ONZ. - Nie wiem, czy w porozumieniu jest punkt, o którym mówimy. Ani mi, ani panu ambasadorowi nie podoba się to, że się strzela do ludzi. Warto byłoby wzorem Solidarności poszukać dobrych rozwiązań dla Ukrainy, dla Europy i dla świata – powiedział podczas spotkania b. prezydent. Lech Wałęsa jest gotów pojechać do Kijowa i uczestniczyć w mediacjach, ale tylko pod warunkiem, że umilkną strzały. - Pod ostrzałem snajperów taka wizyta nie jest możliwa – zaznaczył b. prezydent. 21.02.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia