Zmotoryzowani święci już po raz dwunasty opanowali ulice Trójmiasta. Parada Mikołaje na Motocyklach wyruszyła w niedzielne przedpołudnie z gdyńskiego Skweru Kościuszki, by najdłuższą w historii charytatywnych przejazdów trasą dotrzeć na metę przy gdańskiej PGE Arenie. W 2003 r. było ich dziewięciu, dziś z pomocą dla najbardziej potrzebujących dzieci śpieszą tysiące wystrojonych motocyklistów i motocyklistek. - Naliczyliśmy ok. 3 tysięcy uczestników. Jechałem jako jeden z ostatnich. Kiedy mijałem Galerię Bałtycką, pierwsi motocykliści byli już pod PGE Areną - dzielił się wrażeniami Rafał Dadej z Trójmiejskiego Stowarzyszenia Motocyklowego. Im dłuższy jest ten zmotoryzowany orszak Mikołajów, tym większa pula pieniędzy zasila konto podopiecznych trójmiejskich szpitali, szkół i ośrodków szkolno-wychowawczych. Wpisowe wynosiło w tym roku 30 zł (25 zł w przedsprzedaży), ale można było wpłacać większe kwoty. - Za te pieniądze będzie można zakupić kilka tysięcy obiadów – cieszą się organizatorzy z TSM. Od 2003 r., kiedy po raz pierwszy Mikołaje na Motocyklach pojawili się na naszych ulicach, ze składkowych funduszy udało się sfinansować ponad 80 tys. posiłków. Były też tysiące uśmiechów i tyleż samo podarunków przekazanych małym pacjentom trójmiejskich szpitali. W tym roku znowu będą.
Mikołaje na Motocyklach to nie tylko Trójmiasto. Przyjeżdżają do nas święci z innych regionów, także z zagranicy. Rekordzistami pod tym względem są dwaj Finowie, którzy już po raz szósty paradowali na ulicach Trójmiasta. Żeby pokonać trasę z Gdyni do Gdańska, muszą najpierw przebyć ok. 1500 km. Co roku wyruszają do nas na tydzień przed startem parady. Promem płyną z Finlandii do Estonii, a dalej – już na motocyklach – przez Łotwę i Litwę podróżują do Polski. Robimy to dla przygody i po to, żeby pomóc dzieciom – mówią rekordziści gdańskiej parady Mikołajów. 07.12.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia