Wycinka drzew w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym nie zostanie wstrzymana. - Możemy poczekać z wyrębem do jesieni, ale o wstrzymaniu realizacji gospodarki leśnej nie może być mowy – przekonują leśnicy z Nadleśnictwa Gdańsk. - Protest trwa nadal i będzie narastać dopóty, dopóki nie zaczną nas słuchać – odpowiadają mieszkańcy protestujący przeciwko wycinaniu drzew w trójmiejskich lasach. Już 3,5 tysiąca osób polubiło facebookową stronę: "Trójmiejskie lasy. Społeczny Sprzeciw Przeciw Złej Gospodarce". Pomysłodawcy akcji domagają się wprowadzenia całkowitego zakazu wyrębu drzew na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Podają przykłady prowadzenia przez Lasy Państwowe rabunkowej gospodarki, przyrównują zielone płuca aglomeracji do tartaku, piszą o niszczeniu ścieżek i szlaków turystycznych. „Pierwszy dzień wiosny, drwale urządzili sobie wycinkę z pieczeniem kiełbasek. Przypominam, że w TPK jest zakaz palenia ognisk w miejscach do tego nieprzeznaczonych. Ale widać są równi i równiejsi” - napisał trzy dni temu Brunon Wołosz, założyciel strony "Trójmiejskie lasy. Społeczny Sprzeciw Przeciw Złej Gospodarce". We wtorek mieszkańcy spotkali się z leśnikami w siedzibie Nadleśnictwa Gdańsk. Po raz kolejny mogli usłyszeć, że zwiększony wyrąb lasu jest jedynie złudnym wrażeniem, polegającym na subiektywnym odczuciu. Do takich mylących wniosków mogą prowadzić m.in. tzw. trzebieże części drzewostanu prowadzone w celu zapewnienia pozostałym drzewom dostępu do światła. - Wyrąb nie zwiększył się od co najmniej 10 lat - zapewnia Michał Grabowski, rzecznik prasowy Nadleśnictwa Gdańsk. Jak podkreśla, gospodarowanie drzewostanem musi być zgodne z Planem Urządzenia Lasu zatwierdzonym przez Ministerstwo Środowiska. I tego trzymają się leśnicy. Ich zdaniem, kondycja trójmiejskich lasów nie jest tak dobra, by mogli oni sobie pozwolić na odstąpienie od prowadzenia gospodarki leśnej. Wciąż za mało jest tutaj młodych drzew. Średni wiek drzewostanu TPK wynosi ok. 90 lat. Ważnym aspektem działalności leśników jest również dywersyfikacja gatunków. Nasadzenia 2-letnich dębów mają w przyszłości zaowocować tym, że nasze lasy będą odporniejsze na działanie czynników zewnętrzny. - Dominuje tutaj sosna – stanowi ok. 52 proc. drzewostanu. Potem jest buk – 35 proc. Gdybyśmy zaniechali dzisiaj prowadzenia gospodarki leśnej, buk zacząłby ekspansywnie przyrastać i wypierać inne gatunki. Jego wytrzymałość w niskich temperaturach jest niewielka. Pamiętajmy, że Trójmiejski Park Krajobrazowy nie stanowi naturalnego miejsca dla tego drzewa – podkreśla dr inż. Jan Łukaszewicz, ekolog z Instytutu Badawczego Leśnictwa w Sękocinie Starym pod Warszawą. Faktem jest też, że projekt PUL na najbliższą dekadę (2015-24) zakłada zwiększenie wycinek o 20 proc., do 1 miliona 220 tysięcy metrów sześciennych drewna. Projekt przygotowywany od 2012 r. musi zatwierdzić ministerstwo, co powinno nastąpić w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Na wtorkowym spotkaniu z mieszkańcami leśnicy zapowiedzieli, że nie zgodzą się na zmniejszenie cięć. Chodzi oczywiście o maksymalną ilość zapisaną w projekcie PUL, która uwzględnia również takie czynniki jak kataklizmy pogodowe. Rzeczywista skala wyrębu lasów może być mniejsza od zapisanej w planie. Nadleśniczy Marek Zeman zapowiada kolejne spotkania - między innymi z Radą Dzielnicy w Oliwie - podczas których leśnicy będą rozmawiać z mieszkańcami na temat sposobów i terminów prowadzenia wycinek. Zadeklarował też, że Nadleśnictwo jest gotowe wstrzymać się z wycinkami w lasach oliwskich do jesieni. - Z pewnością nie wszystkich uda się przekonać do naszych racji, niemniej pierwszy krok w kierunku porozumienia został zrobiony - ocenia wtorkową dyskusję rzecznik Nadleśnictwa Michał Grabowski. 25.03.2015 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia