Co najmniej 8 lat więzienia grozi sprawcy sobotniego wypadku na al. Grunwaldzkiej, w wyniku którego w szpitalu zmarła potrącona rowerzystka. 40-letni Artur W., pseudonim Wolv, usłyszał dziś w gdańskiej prokuraturze zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym. Sprawca jest dobrze znany w środowisku przestępczym. Utrzymywał się z handlu narkotykami i wymuszeń rozbójniczych, trzykrotnie był karany, podaje Radio Gdańsk. Sobota była ostatnim dniem przerwy, której sąd udzielił Arturowi W. w odbywaniu kary 15-miesięcznego pobytu w więzieniu. W tym czasie mężczyzna miał przechodzić specjalistyczne leczenie. Do zakładu karnego trafił za zniszczenie mienia i groźby. Jak się okazuje grozi mu znacznie dłuższa odsiadka. We wrześniu 2014 roku został ponownie skazany za rozboje, tym razem na 10 lat. Nie siedzi, bo jego obrońca złożył apelację. W sobotę przestępca miał wrócić za kratki. Wsiadł jednak za kierownicę pożyczonego sportowego nissana, by na al. Grunwaldzkiej staranować auto, które prawidłowo wyjeżdżało z ul. Lendziona. Citroen wpadł na ścieżkę rowerową i potrącił troje rowerzystów. Do wypadku doszło ok. godz. 15.45. Późnym wieczorem dowiedzieliśmy się, że w szpitalu zmarła najciężej ranna, 40-letnia rowerzystka, która jechała jako pierwsza. Artur W. nigdy nie miał prawa jazdy. Jest wielce prawdopodobne, że kiedy doprowadził do tragedii, był pod wpływem narkotyków. - Na badania toksykologiczne musimy poczekać kilkanaście dni. Jeśli potwierdzą obecność narkotyków, prokuratura zmieni zarzuty - informuje Grażyna Wawryniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym, kiedy sprawca jest pod wpływem środków odurzających, grozi do 12 lat więzienia. Po przesłuchaniu w prokuraturze Artur W. został przewieziony na badania do szpitala. Od opinii lekarzy zależy, czy sąd będzie mógł przychylić się do wniosku prokuratury o zastosowanie wobec podejrzanego 3-miesięcznego aresztu. 27.04.2015 / fot. Maciej Elijasz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia