Żukowska szkoła haftu kaszubskiego została wpisana na krajową listę niematerialnego dziedzictwa kulturowego. Cieszą się na to wyróżnienie Wanda Dzierzgowska, Bernadeta Reglińska i Maria Płotka, najbardziej cenione dziś kontynuatorki dzieła sióstr norbertanek. Powody do dumy mają także ich nastoletni następcy, wśród których mistrzynie widzą m.in. Magdalenę Leonarczyk i Patryka Szleję. - Chłopcy też haftują. W tym roku na nasze zajęcia w Publicznym Gimnazjum nr 2 uczęszcza siedmiu uczniów. Bywały lata, kiedy przychodziło ich jeszcze więcej - mówi Bernadeta Reglińska, która kaszëbsczé wësziwanié żukòwsczégò sztélu rozpaliła w swoim sercu, będąc dzieckiem. - Moją mistrzynią była mama, Monika, uczennica Zofii i Jadwigi Ptach – dodaje znana hafciarka, laureatka Gminnej Nagrody Artystycznej Sucovia. - Jeśli idzie o panów, którym bliskie są losy żukowskiej szkoły hafciarstwa, to koniecznie trzeba podkreślić rolę Mariana Jelińskiego z Fundacji Skansenu Pszczelarskiego – podpowiada mistrzyni Wanda Dzierzgowska. Z inicjatywy znanego regionalisty kolebka kaszubskiego hatu jest dziś obecna na krajowej liście. Liczyły się zjawiskowość, waga tradycji i przekaz międzypokoleniowy. Listę prowadzoną przez Narodowy Instytut Dziedzictwa (instytucja podległa ministerstwu) otworzyły w sierpniu ubiegłego roku pochód Lajkonika, szopkarstwo krakowskie, flisackie tradycje w Ulanowie i procesja Bożego Ciała w Łowiczu. Tak naprawdę ten spis dopiero się zaczyna. Dziś znajdziemy na liście dziesięć pozycji. Kaszubskie hafciarstwo z Żukowa przeciera na tym polu pomorskie ścieżki. Obowiązek inwentaryzacji przejawów niematerialnego dziedzictwa kulturowego nakłada na nas Konwencja UNESCO z 2003 r. Polska podpisała dokument ratyfikacyjny przed czterema laty (jako 135. państwo). 24.11.2015 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP, Maciej Kosycarz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia