Trzaski, artefakty, zadrapania i ta magiczna głębia, której nie zna świat chłodnej cyfry... Za co jeszcze kochamy winyle? Za okładki. Piękne w czarnych krążkach jest to, że tę muzykę widać. Ważne są też kraj pochodzenia, nakład, kolejność tłoczenia, a do tego cała gama jedynych...