Wciągnięciem biało-czerwonej flagi na najwyższy w mieście maszt stojący na Górze Gradowej w Gdańsku rozpoczęły się miejskie uroczystości 103. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości. Dźwięki Mazurka Dąbrowskiego i Marsza Pierwszej Brygady popłynęły z mobilnego carillonu. Miejskiej carillonistce Monice Kaźmierczak towarzyszył trębacz Paweł Hulisz. Inauguracji obchodów rocznicowych towarzyszyła salwa oddana z broni czarnoprochowej przez rekonstruktorów z Garnizonu Gdańsk.
– Szkoda, że nie możemy maszerować po ulicach Gdańska. Dzisiaj nie jest to możliwe, ale Święto Niepodległości zawsze jest dla nas niezwykle ważne. Chciałbym, abyśmy w tym dniu mieli poczucie, że obchodzi nas wszystko to, co się dzieje w naszym kraju, także to, co się dzieje na wschodniej granicy; że te batalie, które są tam toczone, niewątpliwie nas interesują; że chcemy, aby Polska była suwerenna, wolna i demokratyczna. Myślę, że takie przesłanie jest dla nas niezwykle ważne. Niech żyje Polska – mówił dziś na Górze Gradowej marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk. – Chciałabym życzyć państwu, abyście na co dzień mieli siłę do budowania Polski demokratycznej, wolnej i bezpiecznej, abyście codziennie starali się czynić naszą ojczyznę miejscem, w którym każdy z obywateli czuje się dobrze, krajem, który jednoczy i chroni swoich mieszkańców – dodawała przewodnicząca Rady Miasta Agnieszka Owczarczak. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz przypomniała, że 103 lata temu odradzająca się Polska miała wielu liderów hołdujących różnym tradycjom społeczno-politycznym, którzy mimo podziałów potrafili działać wspólnie, wiedząc, że jest ważniejsza wartość niż partykularne interesy. – Tą wartością było przywrócenie Polsce niepodległości po 123 latach zaborów. Wierzę, że dzisiaj także – niezależnie od tego, skąd pochodzimy – jesteśmy w stanie zjednoczyć się pod biało-czerwoną flagą i znaleźć takie wartości, które nas wszystkich łączą. Dobrego świętowania. Bądźmy razem – mówiła prezydent miasta.
W południe biało-czerwona flaga powędrowała na maszt na Dworze Artusa. Wydarzeniu towarzyszyło wspólne śpiewanie hymnu narodowego z udziałem Gdańskiego Chóru Nauczycielskiego pod dyrekcją Darii Polanowskiej i przy akompaniamencie ratuszowego carillonu. Mazurka Dąbrowskiego śpiewano także w innych miejscach, w których tego dnia pojawiły się grupy muzyczne, m.in. przy Domu Uphagena, przy pomnikach Jana III Sobieskiego i Tym, co za polskość Gdańska, przy napisie Gdańsk na Ołowiance i przy fontannie Czterech Kwartałów. W rolę Józefa Piłsudskiego wcielił się Piotr Łukawski, aktor Teatru Wybrzeże. Marszałek przypłynął do Gdańska łodzią. – Ojczyzna to nasze wspólne dobro, o które musimy się wspólnie troszczyć. Nie wolno nam żyć egoistycznie, bo stracimy wszystko. Musimy szukać tego, co nas łączy, co nas zbliża. Jedną z tych rzeczy są narodowe symbole: barwa i godło (…) Nie bójmy się manifestowania naszego przywiązania do flagi narodowej, do białego orła w koronie. Nasze symbole państwowe to powód do dumy. Cóż to jest bowiem sztandar... Powiedziałem kiedyś do swoich żołnierzy: zwykła szmata złotem utkana, ale siła w niej jest tak wielka, że żołnierz gotowy jest za nią oddać życie. Dzisiaj na szczęście nie musimy umierać za ojczyznę, ale anie o nią, codzienna praca na jej rzecz – o pomyślność nas wszystkich, wolnych obywateli wolnej Rzeczypospolitej, to nasz obowiązek. Być zwyciężonym i nie ulec – to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach – to klęska. Kochani, spotkajmy się tutaj za rok, na kolejnej Pardzie Niepodległości w Gdańsku – życzył gdańszczanom i sobie marszałek Piłsudski. 11.11.2021 / fot. Konrad Kosycarz / KFP, Anna Rezulak / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia