Tito Paris, jeden z najbardziej charakterystycznych głosów muzyki świata, powrócił po latach na scenę gdańskiej Siesty. Kabowerdyjski bard, Król Morny, kompozytor i multiinstrumentalista dwukrotnie koncertował w sobotę na deskach Polskiej Filharmonii Bałtyckiej.
Jeden z współtwórców wielkiego sukcesu Cesarii pochodzi, jak i ona, z Mindelo. Zafascynowany muzyką słynnego Luisa Moraisa sam nauczył się grać na klarnecie, by zbliżyć się do sztuki swojego mentora. Jego pierwszym, mistrzowskim instrumentem pozostaje jednak gitara. Pierwszą płytę („Fidjo Malguado”) nagrał w roku 1978. Od tamtej pory nagrywa niechętnie, jego żywiołem jest scena. Mając lat dziewiętnaście przeniósł się, jak wielu mieszkańców Wysp Zielonego Przylądka, do Lizbony i od tamtej pory jest w wiecznym ruchu. Mieszka w Portugalii, w Angoli, na Cabo Verde. Koncertuje na całym świecie. Śpiewa głosem przejmującym, szorstkim i leczniczym zarazem. W tym głosie jest zgoda na utratę dawnego życia w małym kraju z fal, piasku i wiatru. Ale jednocześnie wieczna za nim tęsknota. 10.09.2022 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia