Ponad 12 tysięcy miłośników dwóch kółek zawładnęło w niedzielę ulicami Metropolii Gdańskiej. Wielki Przejazd Rowerowy wystartował już po raz 21 i jak wszystkie poprzednie musiał być niepowtarzalny. Już choćby tylko dlatego, że tegoroczna wydarzenie uznawane za najdonioślejszą demonstracją kultury rowerowej w Polsce zbiegło się w czasie z 200. rocznicą wynalezienia przez Karla Draisa jednośladu z obrotowym widelcem. 12 czerwca 1817 roku niemiecki wynalazca odbył na swoim prototypie pierwszą dłuższą przejażdżkę. Jego wizerunek widnieje na bannerze zapowiadającym tegoroczny WPR. Za sprawą wyjątkowej okazji Rowerowa Metropolia zmodyfikowała nawet hasło tradycyjnego konkursu na najciekawsze przebranie rowerzysty i roweru. Tym razem na pierwszym miejscu stał pojazd. Bezkonkurencyjny okazał się jednoślad przebrany za myśliwca X-Wing, którym "sterował" pilot Sojuszu Rebeliantów (na rowerowym foteliku dziecięcym siedział zaś robot R2D2). Nowości było więcej. Po raz pierwszy w historii WPR miał aż cztery peletony. „Południowcy” jechali do Śródmieścia Gdańska z Tczewa przez Pszczółki i Pruszcz Gdański. Z zachodu dotarła tutaj duża grupa rowerzystów z Kartuz, Żukowa, Banina i Kokoszek. Obie ekipy dołączyły do peletonu gdańskiego, który miał już w nogach trasę Stadionu Energa – tunel pod Martwą Wisłą (po raz drugi w historii WPR) – Stogi – Przeróbka. Z centrum Gdańska wielotysięczna kolumna ruszyła al. Grunwaldzką i al. Zwycięstwa, aby u wjazdu w Drogę Zieloną spotkać się z rowerzystami jadącymi w peletonie północnym (Wejherowo, Reda, Rumia i Gdynia). Od finału na Sopockich Błoniach dzielił już wszystkich tylko kawałeczek. Zabawa skończy się późnym popołudniem. 11.06.2017 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia