Orzeł biały, flagi, kokardy i szaliki w narodowych barwach, zabytkowe pojazdy, żołnierze z różnych epok historycznych, reprezentacje szkół, harcerze i tysiące mieszkańców wiwatujących na cześć niepodległej ojczyzny – tak było dzisiaj przed południem w Gdańsku. W 106. rocznicę odrodzenia Polski ulicami miasta przeszła i przejechała 22. Parada Niepodległości.
Mimo chłodnej i ponurej aury święto zorganizowane przez Stowarzyszenie SUM zgromadziło ok. 40 tys. osób. – Kiedy mamy pogodę w sercu, to wszędzie jest pogoda (...) Nie wiem, czy Gagarin, który pierwszy poleciał w kosmos, był witany przez takie tłumy jak dzisiejsza parada – komentował narrator wydarzenia, popularny aktor i reżyser Michał Juszczakiewicz. Biało-czerwona, rozśpiewana manifestacja umiłowania ojczyzny wyruszyła z Podwala Staromiejskiego o godz. 10.30. Sygnał do wymarszu dał Marszałek Piłsudski. – Mamy orła białego szumiącego nad głowami. Mamy tysiące powodów, którymi serca nasze cieszyć możemy, lecz uderzmy się w piersi... Czy mamy dość wewnętrznej siły, czy mamy dość tej potęgi duszy, czy mamy dość potęgi materialnej, aby wytrzymać te próby, które jeszcze nas czekają? Chcemy Polski niepodległej, abyśmy mogli w niej urządzić życie lepsze i sprawiedliwsze dla nas wszystkich, dla kolejnych pokoleń, które po nas nastaną (...) Jednym z przekleństw naszego budowania państwowego jest to, żeśmy się podzielili na kilka rodzajów Polaków. Mówimy jednym językiem, a inaczej słowa polskie rozumiemy. Czeka nas pod tym względem wielki zbiorowy wysiłek. Jeśli myślimy poważnie o przyszłości, musimy nauczyć się dyskusji, a nie kłótni (...) Niech żyje Polska – ojczyzna nas wszystkich, nasza matka – zachęcał do tworzenia więzi wspólnotowych aktor odtwarzający postać Marszałka.
Tak jak w latach ubiegłych trasa manifestacji prowadziła przez Stare i Główne Miasto aż pod Bramę Zieloną, gdzie w południe gdańszczanie zaśpiewali hymn narodowy, a następnie pozowali do rodzinnego zdjęcia. Wcześniej wysłuchaliśmy wystąpień organizatora parady, szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych Lecha Parella, prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz i marszałka pomorskiego Mieczysława Struka. – Mam nadzieję, że nigdy nie będzie takiej konieczności, żebyśmy musieli bronić bezpieczeństwa Polski, choć widzimy, co się dzieje nieopodal nas. Dlatego tak bardzo ważne jest budowanie wspólnoty – tej najmniejszej, rodzinnej, sąsiedzkiej, dzielnicowej, miejskiej i wreszcie wspólnoty w Rzeczypospolitej Polskiej. Jestem z was wszystkich bardzo dumna, tylko proszę: zanieśmy dzisiaj tę dobrą atmosferę, ten uśmiech i pogodę ducha do naszych domów i niech jutro, pojutrze i w kolejnych dniach trwają w naszym życiu – zachęcała prezydent Dulkiewicz. 11.11.2024 / fot. Paweł Marcinko / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia