- Dla mnie ta sekcja jest w pewnym sensie sercem festiwalu. Tu bije przyszłość polskiego kina. Sam jestem bardzo ciekaw, który z filmów zwycięży – zapowiadał na Nowej Scenie Teatru Muzycznego tegoroczny Konkurs Młodego Kina Michał Oleszczyk, dyrektor artystyczny 39. Festiwalu Filmowego w Gdyni. Po raz pierwszy w historii festiwalowych prezentacji obrazy młodych twórców prezentowane są w głównym festiwalowym obiekcie. Nigdy wcześniej kandydaci ubiegający się o prawo startu w konkursie „Młodych” nie byli poddawani tak surowym regułom selekcji. Jak podkreśla dyrektor 39. FFG, zabiegi te mają służyć dowartościowaniu młodego kina. Do konkursu jurorzy zakwalifikowali 25 tytułów. Pokazom w Muzycznym towarzyszą spotkania z twórcami. W pierwszym, blisko dwugodzinnym bloku prezentowanym w poniedziałek od godz. 11 widzowie mogli obejrzeć pięć filmów. Najkrótszy z nich - "Skanonizacja" w reżyserii Jana Groblińskiego – trwa cztery minuty, najdłuższy - "Mocna kawa wcale nie jest taka zła" Aleksandra Pietrzaka – blisko 50 minut. Scenarzysta i reżyser słodko-gorzkiej opowieści o ojcu i dorosłym synu dzielił się z widzami refleksjami na temat inspiracji, trudności napotykanych na planie filmowym i pracy z aktorami. W kawowej etiudzie występują Marian Dziędziel, Wojciech Mecwaldowski i Dorota Pomykała. - Dobór aktorów to 70 procent pracy reżysera (...) Każdego aktora da się przekonać dobrym scenariuszem – przyznawał Aleksander Pietrzak, zapytany o to, jak sposobem młodemu i szerzej nieznanemu artyście udało się zaangażować największe gwiazdy polskiego kina. - Równie ważne w naszej pracy jest szczęście. Czasem trzeba mieć go bardzo dużo – dodawał Vahram Mkhitaryan, autor "Mlecznego brata", na zrealizowanie którego miał zaledwie 9 dni zdjęciowych. Werdykt jurorów oceniających 25 obrazów prezentowanych w ramach Konkursu Młodego Kina poznamy w piątek, 19 września. 15.09.2014 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia