Były salwy z muszkietów i armaty, pokazy musztry oraz paradne przemarsze. Kilkudziesięciu rekonstruktorów historii z całej Polski uczciło w sobotę 390. rocznicę zwycięskiej dla polskiej floty bitwy pod Oliwą (28 listopada 1627 r.). W południe na oliwskim Wzgórzu Luizy Kompania Kaperska wraz z towarzyszącymi grupami rekonstrukcyjnymi zapaliła znicze pod pod pomnikiem upamiętniającym triumf armady dowodzonej przez admirała Arenda Dickmanna nad flotą szwedzką. Tutaj też rozległy się komendy „ognia!” dla artylerzystów i piechoty uzbrojonej w muszkiety. Po południu wydarzenia z udziałem obrońców gdańskiego portu przeniosły się z Oliwy do Śródmieścia. Rekonstruktorzy przemaszerowali Drogą Królewską od Złotej Bramy do Fontanny Neptuna, gdzie odbyła się prezentacja XVII-wiecznej musztry. Jak opowiadali zgromadzonym widzom odtwórcy, ponad trzysta lat temu komendy podczas ćwiczeń wydawane były w języku niemieckim, jednak dla ułatwienia w dzisiejszym pokazie dominował polski. Po odprawie obrońcy miasta ruszyli do Bazyliki Mariackiej, by złożyć wieńce i znicze na grobie admirała Arenda Dickmanna. Gdańszczanin holenderskiego pochodzenia, znakomity dowódca w randze admirała, nie przeżył swojej zwycięskiej bitwy. Zginął od zabłąkanej kuli wystrzelonej z wycofujących się szwedzkich okrętów. Żegnany przez cały Gdańsk z najwyższymi honorami spoczął pod posadzką Bazyliki. Bitwa pod Oliwą była największym zwycięstwem polskiej floty w XVII wieku. Do dziś pozostaje jednym z najważniejszych zwycięstw w historii zarówno Polski, jak i samego Gdańska. Przełamała ona szwedzką blokadę portu gdańskiego, będącego oknem na świat i najbogatszym miastem Rzeczypospolitej Obojga Narodów. 25.11.2017 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia