Drugi dzień festiwalu stał pod znakiem premier. Na dużym ekranie rozgrywała się historia o dojrzewaniu i uczuciach niemożliwych do spełnienia z powodu wojny. Oklaski dla „Letniego przesilenia” Michała Rogalskiego trwały 36 sekund. W konkursie Złoty Klakier Radia Gdańsk po dwóch dniach prowadzi Ziarno Prawdy Borysa Lankosza z wynikiem 56 sekund. Gdyńska publiczność jako pierwsza oglądała „Córki dancingu”. Oryginalny debiut (pełnometrażowy) w reżyserii Agnieszki Smoczyńskiej to nietypowy musical nazywany przez twórcy bajką dla dorosłych. Impresją ma temat dalszych losów bohaterów dobrze znanych nam nie tylko z lektury szkolnej, ale także ze scen teatralnych oraz dużego i małego ekranu, są „Panie Dulskie” Filipa Bajona. - Opowiadam o historii rodziny i próbie identyfikacji z tą historią, która w puencie okazuje się zupełnie inna - mówi reżyser.
Premierę miała we wtorek także wystawa pt. „Filmy Romana Polańskiego w światowym plakacie filmowym” przygotowana przez łódzkie Muzeum Kinematografii. Ekspozycję towarzyszącą 40. FFG będzie można oglądać w Muzeum Miasta Gdyni do połowy listopada. Z Łodzi trafiły do nas prawdziwe arcydzieła – prace Rene Ferracciego, Jean Michela Folona, Clémenta Hurela, Bernarda Bernhardta, Petera Strausfelda, plakaty ze zdjęciami wybitnego artysty fotografa Guy’a Ferrandisa, współpracującego z Romanem Polańskim od 2002 roku oraz obrazy wybitnych polskich grafików - Jana Lenicy, Andrzeja Dąbrowskiego, Leszka Hołdanowicza, Rosława Szaybo, Wiesława Wałkuskiego, Andrzeja Klimowskiego i Andrzeja Pągowskiego. Uwagę widzów przyciągają unikatowe plakaty wielkoformatowe (3,2x4 m) z Japonii, Argentyny, Brazylii, Izraela, Australii, USA, Meksyku i Francji. - To wielka satysfakcja i zachwycająca okoliczność, że właśnie na jubileuszowym Festiwalu Filmowym łódzkie Muzeum Kinematografii może pokazać wystawę poświęconą artystycznym wizjom Romana Polańskiego. Już w czasach, gdy Festiwal stawiał swoje pierwsze kroki, o najsłynniejszym absolwencie Szkoły Filmowej w Łodzi śpiewano na Broadwayu, a później w głośnym filmie „Hair” Formana, którego bohater Bukowski chciał być jak „Fellini, Antonioni i jego rodak Polański” – mówi Marzena Bomanowska, dyrektor Muzeum Kinematografii w Łodzi. 15.09.2015 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP, Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia