Czwartek, godzina dziesiąta z minutami. Budynek Gimnazjum nr 29 przy ul. Beethovena w Gdańsku opanowują terroryści. - Napastników jest prawdopodobnie dwóch. Mają zakładników. Nie wiemy w co są uzbrojeni, ale świadkowie zdarzenia słyszeli strzały na korytarzu - ocenia sytuację Ramirez, dowódca grupy antyterrorystycznej. O wpół do jedenastej kilkunastu antyterrorystów wkracza do budynku. Słychać wybuchy granatów hukowo -błyskowych (tzw. flashbang-ów), wystrzały, rozlegają się okrzyki. A po chwili - przerywany dźwięk dzwonka. Tamci dwaj nie są już groźni, można ewakuować uczniów i personel. - Biegiem, biegiem! - okrzyki antyterrorystów zabezpieczających akcję na zewnątrz budynku wpadają do uszu postaci pojawiających się w wyjściu głównym. Piątkami, pod osłoną mundurowych w maskach zmierzają w kierunku szkolnego boiska... Zagrożenie minęło. - I obyśmy nigdy nie musieli takich scen przeżywać naprawdę - mówi Henryk Knospe, dyrektor Gimnazjum nr 29, na którego zaproszenie w budynku szkolnym ćwiczyła sytuacje zakładnicze i ewakuacyjne Specjalna Grupa Operacyjna SGO Gdańsk. Ocaleni zakładnicy uczestniczyć mogli też w pokazach samoobrony, działań na wysokości, była prezentacja broni, do złudzenia przypominającej tę prawdziwą, oraz pierwsza pomoc medyczna dla ranionych nożem i odłamkami. 21.06.2012 tekst d.ł., fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia