Żeglarze rządzą grodem Neptuna. Na czas zlotu Baltic Sail Gdańsk mają klucz do bram miasta. Szczęśliwie nie dostał się w ręce piratów, którzy abordażem próbowali przejąć Libavę, replikę XVII-wiecznego żaglowca. Łotewskiej piękności nie można nie zauważyć spacerując Długim Pobrzeżem. A jeśli jej tam nie ma, to znaczy, że wypłynęła w krótki rejs zabierając na pokład mieszkańców i turystów spragnionych morskich przygód (bilet normalny - 45 złotych). Rzeczony klucz jest u Victora Gotlova, kapitana szwedzkiej Baltic Beauty, największej jednostki uczestniczącej w Baltic Sail Gdańsk 2012. Kilkanaście dużych żaglowców zacumowanych przy nabrzeżu Motławy - w sercu starego portu - i kilkadziesiąt stateczków przemykających między gigantami tworzy scenerię wielkiego żeglarskiego święta. Dopełniają ją Szanty pod Żurawiem, kino pod żaglami na Ołowiance i regaty Nord Cup. W niedzielne południe zlot zwieńczy tradycyjna parada żaglowców na Motławie. 07.07.2012 fot. Mateusz Ochocki

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia