Jeszcze w tym roku na rzece Elbląg powinny zakończyć się prace pogłębiarskie związane z budową drogi wodnej z Zatoki Gdańskiej do portu elbląskiego. Na odcinku o długości 8,6 km od Zalewu Wiślanego do rozwidlenia rzeki i kanału Jagiellońskiego powstaje tor wodny o głębokości 5 m. Urobek z pogłębiania i regulowania rzeki trafia na sztuczną Wyspę Estyjską wznoszoną od 2019 roku na Zalewie Wiślanym jako produkt uboczny budowy kanału przez Mierzeję Wiślaną.
Zgodnie z umową zawartą przez Urząd Morski w Gdyni z konsorcjum, którego liderem jest firma Fabe Polska, podstawowa szerokość toru wodnego na rzece Elbląg, mierzona na dnie, wyniesie 60 m. – Ze względu na zabudowę mieszkaniową wsi Nowakowo na odcinku około 900 m zostanie zawężona do 40 m, a na ostatnich dwóch kilometrach wyniesie 20 m [od zrzutu oczyszczalni ścieków do rozwidlenia rzeki i kanału Jagiellońskiego – przyp. red.] – informuje dyrektor Urzędu Morskiego w Gdyni Anna Stelmaszyk-Świerczyńska. Wartość kontraktu opiewa na ponad 130 mln zł.
Pod koniec tego roku Urząd Morski w Gdyni ma ogłosić przetarg na wykonanie pogłębienia toru wodnego na ostatnim, 900-metrowym odcinku rzeki przed portem w Elblągu. Chodzi o newralgiczny fragment 23-kilometrowej drogi wodnej Bałtyk – Elbląg, wokół którego jeszcze w ubiegłym roku toczył się spór między rządem PiS a samorządem Elbląga o koszty i zyski z inwestycji. W myśl porozumienia zawartego przez obecny rząd z władzami miasta budowa toru zostanie sfinansowana z budżetu państwa, a port w Elblągu pozostanie firmą samorządową. 23.10.2024 / fot. Paweł Marcinko / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia