Samorządy Gdyni i Kosakowa wciąż czekają na uzasadnienie decyzji Komisji Europejskiej w sprawie budowy cywilnego Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo. Przed dwoma tygodniami Bruksela uznała, że środki przekazane przez obie gminy na tę inwestycję stanowią niedozwoloną pomoc publiczną. Spółka Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo powinna zwrócić samorządom 91,7 mln zł (85 mln zł należy do Gdyni). Jak argumentuje KE, ułatwi to złagodzenie zakłóceń konkurencji, spowodowanych przez pomoc państwa. Prezydent Gdyni Wojciech Szczurek przyznaje, że samorząd chce podporządkować się woli Brukseli, jednak jego zdaniem decyzja KE na pierwszy rzut oka jest niewykonalna. - Zobowiązano nas do odzyskania środków finansowych od spółki, która pieniędzy tych nie posiada - mówi Wojciech Szczurek. Inwestycja w Kosakowie jest gotowa w 95 proc. Powstały tu m.in. terminal, baza paliwowa i infrastruktura służąca bezpieczeństwu. Na środki trwałe z pieniędzy pozyskanych od samorządów spółka przeznaczyła ok. 70 mln zł. Do tego, by lotnisko mogło działać, brakuje kilku miesięcy i kilku milionów złotych. Za sprawą decyzji KE spółka Port Lotniczy najprawdopodobniej upadnie, wobec czego najważniejszym zadaniem, jakie staje przed samorządami, jest znalezienie nowej formuły prawno-organizacyjnej dla przyszłego lotniska. - Przed nami ciężkie miesiące pracy. Prowadzimy poważne debaty z prawnikami i analizujemy wiele wariantów – dodaje prezydent Szczurek.
Gdyńscy radni przegłosowali w środę rezolucję potwierdzającą wolę doprowadzenia do uruchomienia funkcji cywilnych na lotnisku w Gdyni-Kosakowie. „Rada Miasta Gdyni nie podziela stanowiska Komisji Europejskiej, która uznała, że Spółka Port Lotniczy Gdynia - Kosakowo otrzymała niedozwoloną pomoc publiczną (...) Naszym zdaniem wspólnicy Spółki dołożyli należytej staranności, by zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa unijnego, a także analizami prawnymi i ekonomicznymi rynku lotniczego, opracowanymi przez niezależne międzynarodowe i krajowe firmy doradcze, realizować cel, czyli przekształcić część lotniska wojskowego w lotnisko cywilne. Wspólnicy Spółki uzyskali wszystkie, wymagane przepisami, decyzje i zgody właściwych urzędów. (...) Miasto Gdynia i Gmina Kosakowo są zdeterminowane, by kontynuować prace nad stworzoną infrastrukturą lotniskową, optymalnie ją wykorzystywać dla dobra regionu, realizując tym samym zapisy strategii rozwoju transportu lotniczego na Pomorzu.” - czytamy w uchwale.
W podobnym tonie wypowiada się Janusz Stateczny, prezes zarządu Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo. - Władze spółki wspólnie z miastem Gdynia i gminą Kosakowo nadal uznają projekt przebudowy lotniska za rentowny i uzasadniony ekonomicznie. Jednak konieczność zwrotu kwoty dokapitalizowania, uznanej przez Komisję Europejską za niedozwoloną pomoc publiczną, może sprawić, że projekt ten będzie droższy, a jego realizacja potrwa dłużej. Spółka podporządkuje się woli wspólników oraz decyzjom administracyjnym i ewentualnym orzeczeniom sądowym. Dalsze decyzje w sprawie przyszłości spółki Port Lotniczy Gdynia-Kosakowo podejmowane będą po otrzymaniu decyzji Komisji Europejskiej wraz z jej uzasadnieniem i zapoznaniem się z nią przez organa spółki oraz jej udziałowców – informuje prezes spółki. 26.02.2014 / fot. Andrzej J. Gojke / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia