Wiadomo już, że do listopada br. pasażerowie Polskich Linii Lotniczych LOT nie wsiądą do Dreamlinera. Nowoczesne samoloty typy Boeing 787, które miały wyprowadzić naszego największego przewoźnika na prostą, uziemione przed kilkoma tygodniami za sprawą awaryjności akumulatorów, wypadły na dłużej z siatki połączeń. Co najmniej do końca października nie będą wozić pasażerów. Do końca marca PLL LOT miały mieć w swojej flocie pięć takich maszyn. Wciąż nie wiadomo, dlaczego baterie w dreamlinerach zawodzą. - Nie możemy pozwolić sobie na tymczasowość i niepewność. Podjęliśmy decyzję, że do końca października będziemy latać naszymi starymi boeingami 767 - informuje Sebastian Mikosz, nowy prezes LOT. Nie spełnią się więc nadzieje, jakimi i LOT, i pasażerowie, żyli jeszcze niedawno wierząc, że dreamlinery zaczną latać przed wakacjami. Zamiast wychodzenia na prostą są zmagania przewoźnika z nowymi problemami. Bo przedłużenie umów leasingowych na wysłużone boeingi 767 oznacza dodatkowe koszty i co najmniej półroczny termin obowiązywania kontraktów. Cała nadzieja w tym, że starty przewoźnika pokryje firma Boeing. Czy w grę będzie wchodziło również odszkodowanie za uziemienie dreamlinerów, na razie nie wiadomo. Zarząd PLL LOT zastanawia się nad wystąpieniem na drogę sądową przeciwko producentowi awaryjnych maszyn. 14.02.2013
Uziemione dreamlinery
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia