Za sprawą dnia otwartego Europejskiego Centrum Solidarności bardzo wcześnie rozpoczęła się w Gdańsku sobotnia Noc Muzeów. Od południa przed stoczniową bramą ustawiały się tłumy ludzi spragnionych wiedzy o tym, co kryje się za elewacją z „zardzewiałej” blachy. O tę blachę goście ECS dopytywali przewodników najczęściej. Czy znajdzie się też wewnątrz budynku? Czy korozja będzie postępować? Obok właściwości i zalet stali kortenowskiej mogli poznać ideę architektonicznej konepcji Centrum rosnącego w sąsiedztwie Placu Solidarności. Były warsztaty edukacyjne dla najmłodszych, wizualizacje przyszłej wystawy stałej, wystawa zdjęć z budowy, prelekcje i filmy. Nie tylko wnętrza budynku i punkty informacyjne w rozstawionych przed ECS namiotach stały otworem. Na chętnych czekały wózki akumulatorowe, którymi można było wybrać się na przejażdżkę po terenach postoczniowych. Po południu rozpoczęła się debata publiczna pt. "Czy są nam potrzebne nowe muzea i teatry?", z udziałem zaproszonych przez dyrektora Basila Kerskiego szefów Muzeum Emigracji w Gdyni, Gdańskiego Teatru Szekspirowskiego i Muzeum II Wojny Światowej. - Zwołaliśmy tę dyskusję w odpowiedzi na pojawiające się głosy krytyki w sprawie budowy ECS, a także innych trójmiejskich placówek kultury. Znamienne jest to, że mieszkańcy innych miast nie rozumieją dylematów, jakie mają niektórzy gdańszczanie. Temat jest także dobrym punktem wyjścia do zastanowienia się na tym, czy żyjemy zgodnie z wartościami i założeniami Solidarności. Czy nasza rzeczywistość wygląda taj, jak powinna wyglądać – wyjaśnia dyrektor Kerski. 18.05.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia