Energa zadebiutowała w środę na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. Gdańska spółka energetyczna – największe tegoroczne IPO na warszawskim parkiecie – w pierwszym dniu notowań nie dała zarobić inwestorom. Na otwarciu kurs akcji spadł o 0,29 proc i wyniósł 16,95 zł. Ostatecznie akcje Energi zakończyły swój pierwszy dzień na GPW spadkiem o 5,35 proc. przy gigantycznych obrotach przekraczających 576 mln zł. Spadkowy debiut Energi wpisał się w tradycję giełdowych początków innych spółek z sektora energetycznego: Tauronu (-1,5 proc.), Enei (-1 proc) i ZE PAK (-0,5 proc.). Udanie zadebiutowała jedynie Polska Grupa Energetyczna S.A . - Droga Energi na giełdę była bardzo długa. Jesteśmy na giełdzie by przeżyć nie jeden dzień, lecz długofalowo tworzyć nasz akcjonariat. Każdy, kto kupił akcje Energi, zrobił dobry interes – zapewniał inwestorów Mirosław Bieliński, prezes spółki Energa. Zdaniem analityków, do spadkowego debiutu w dużym stopniu przyczynili się drobni inwestorzy oraz pracownicy Energi, którzy bez przeszkód mogli sprzedawać przydzielone im akcje. Kiedy tylko zorientowali się, że nie ma szans na godziwy zarobek, panicznie zaczęli pozbywać się walorów. - Nastroje były wygórowane, a straty nie są wielkie – uspokajają analitycy.
Debiut Energi był już dwudziestym w tym roku. Na GPW notowanych jest 448 spółek. Będące nieco w cieniu ze względu na największy debiut roku główne indeksy warszawskiej giełdy środową sesję zakończyły pod kreską. WIG20 stracił 0,18 proc., WIG30 - 0,32 proc., a WIG - 0,09 proc. / 11.12.2013 / fot. Andrzej Hulimka/ REPORTER / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia