Z hasłami „Cukier krzepi, Energa wykańcza” i żądaniami utrzymania obecnego poziomu zatrudnienia maszerowali dziś ulicami Gdańska związkowcy energetycznego koncernu. Z tą drugą częścią hasła głoszonego przez manifestantów z Grupy Energa utożsamiało się wielu kierowców. - Kto pozwala na taki paraliż miasta? - pytali. - To jest zwykły skandal. Granda w biały dzień – psioczyli na sprawców gigantycznych korków. W południe podróż samochodem z centrum Gdańska do Oliwy zajmowała zmotoryzowanym ok. 1,5 godziny. Związkowcy rozpoczęli akcję protestacyjną o godz. 10 przed budynkiem spółki na ul. Reja. Blisko tysiąc osób przemaszerowało przez Wrzeszcz pod siedzibę grupy Energa w Oliwie. Na placu pod Halą Olivia manifestanci odczytali petycję, którą następnie złożyli na ręce Mirosława Czapiewskiego, dyrektora ds. relacji instytucjonalnych Energa S.A. Pracownicy Energi domagają się rozmów na temat restrukturyzacji grupy i ograniczenia wydatków na zatrudnianie firm zewnętrznych oraz utrzymania miejsc pracy. Zarząd spółki wydał oświadczenie, w którym informuje, że że nie cofnie się przed żądaniami związkowców. I ma argumenty: przez minione 5 lat, czyli od czasu, gdy zapoczątkowano zmiany w firmie, zyski wzrosły o 60 proc., a nakłady na inwestycje o 180 proc.. Udało się także zredukować o połowę przerwy w dostawach prądu. Spółka informuje też, że pracownicy, którzy odchodzą otrzymują "ponadprzeciętną ochronę socjalną w postaci wysokich odpraw lub pomoc w organizacji i funkcjonowaniu spółek pracowniczych tam, gdzie ma to biznesowe uzasadnienie".27.06.2013 fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia