11- i 12-letni piłkarze Borussii Dortmund triumfowali w czwartej edycji międzynarodowego turnieju Euronadzieje 2013. W meczu finałowym zwodów rozgrywanych przez trzy dni na boiskach gdańskiego MOSiR wyższość faworytów uznać musiała drużyna Widoku Skierniewice – czarny koń turnieju. Borussia wygrała 4:0. - Kiedy Niemcy zwyciężali u nas przed rokiem, w finale też było 4:0, tyle że wtedy nie grała w nim polska drużyna. Widok potwierdził w Gdańsku, że ma najlepszą w kraju drużynę z rocznika 2002 - podkreśla Olaf Dramowicz, prezes Klubu Sportowego Olivia, główny organizator turnieju. Na trzecim miejscu uplasowała się szwedzka ekipa IF Brommapojkarna pokonując 1:0 Sduszor-5 z Kaliningradu. Urodzeni w 2002 r. piłkarze Lechii Gdańsk zajęli w turnieju 9. miejsce. W ostatnim swoim meczu młodzi lechiści pokonali w rzutach karnych (3:2, 1:1) gdański Santos. Nagrody najlepszym zespołom i piłkarzom wręczali m.in. senator Edmund Wittbrodt oraz Daisuke Matsui, Luiz Santos Deleu i Damian Kugiel, reprezentanci Lechii Gdańsk. O oprawę ceremonii zakończenia turnieju zadbała Fundacja Wspólnota Gdańska. Za jej sprawą w Eurnodziejach zabrzmiały po raz pierwszy hymn Unii Europejskiej i finałowe słowa „Time to Say Goodbye”, a wszyscy piłkarze uczestniczący w turnieju mogli wspólnie wypuścić w niebo baloniki. - To był taki barwny moment na wypowiedzenie swojego piłkarskiego życzenia – wyjawia Andrzej Stelmasiewicz, prezes Fundacji Wspólnota Gdańska. Wydarzenie udźwiękowił Radosław Kruszyna, zaś śpiewem uraczyły słuchaczy Karolina Karcz i Magdalena Chmielecka, sopranistki z gdańskiej Akademii Muzycznej. - Chcieliśmy żeby w Gdańsku zabrzmiało coś innego niż zwyczajowe „We are the champions”. Niespodzianka chyba się spodobała. Co do poziomu sportowego imprezy, w mojej ocenie był bardzo podobny do ubiegłorocznego. Trenerzy Borussii oraz obecny w Gdańsku Martin Kree, były piłkarz tego klubu i zwycięzca Ligi Mistrzów, podkreślali, że Euronadzieje są jednym z lepszych turniejów młodzieżowych w Europie – mówi Olaf Dramowicz. A czego życzyłby sobie główny organizator? - Życzenie mam tylko jedno: chciałbym, aby za kilka lat Gdańsk był kojarzony w Europie z naszym turniejem – wyjawia prezes KS Olivia. Kto wie, czy sława Euronadziei nie pójdzie jeszcze dalej, albowiem finał tegorocznej edycji zaowocował wstępnym pomysłem zaproszenia do Gdańska zespołu z Japonii. - Pół żartem, pół serio rozmawialiśmy dziś o tym z Daisuke Matsui. Piłkarz Lechii nie ma nic przeciwko temu, żeby być ambasadorem sprawy. Rozegrał w lidze japońskiej blisko 150 meczów, jest w swoim kraju rozpoznawalny, ma dobry kontakt z tamtejszym środowiskiem piłkarskim – wylicza Olaf Dramowicz. 04.08.2013 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia