Czy Zachodowi grozi ustrojowa rewolucja i co zrobić, by za 20 lat Polska znalazła się w gronie G20 - na te tematy dyskutowali wczoraj w Sopocie uczestnicy Europejskiego Forum Nowych Idei 2012. O przyszłość demokracji i kapitalizmu spierali się m.in. wybitni intelektualiści – Benjamin R. Barber i Aleksander Smolar. Zdaniem prezydenta i założyciela Interdependence Movement, we współczesnej demokracji wyborcy są manipulowani przez wielkie korporacje i coraz częściej głosują wbrew własnym interesom. - Także media kupują rozwiązania polityczne. To trudno zmienić. Jedynym wyjściem jest nieustanna edukacja obywateli przekonywał Barber. - Wyborcy nie są idiotami. Ich decyzje w wielu przypadkach wynikają z systemu wartości - ripostował Aleksander Smolar, prezes Fundacji Stefana Batorego. Różne były też punkty widzenia grupy G20 i sprawy polskiej. Beata Stelmach, podsekretarz stanu w MSZ, przekonywała, że Polska musi być obecna w miejscach, gdzie są podejmowane decyzje. A jednym z nich jest G20. Ale nie brakowało też głosów, że przeceniamy rolę tego grona. Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze, diagnozował, że obecność w G20 z biznesowego punktu widzenia jest mało znacząca. Zdaniem byłego premiera, uczestnictwo w tym gremium nie zwiększy roli naszego kraju. W godzinach wieczornych przybył w czwartek do Sopotu Michaił Gorbaczow. Jedyny prezydent b. ZSRR i późniejszy założyciel międzynarodowej organizacji ekologicznej Green Cross weźmie dziś udział w panelu dyskusyjnym na temat etycznych i ekonomicznych dylematów Europy wobec globalnych wyzwań klimatycznych. 27.09.2012 fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia