40. Festiwalowi Filmowemu w Gdyni towarzyszy wystawa fotografii postaci polskiego kina uwiecznionych w obiektywie Andrzeja Gojke, wzbogaconych o autografy i dedykacje dla miasta i jego mieszkańców. „Autografy gdyńskie” do 28 września możemy oglądać na al. Jana Pawła II, w sąsiedztwie fontanny na Skwerze Kościuszki. Zdjęcia z bogatej kolekcji gdyńskiego fotografa pochodzą z lat 2000-2012. Twórca wybrał 44 spośród setek ciekawych obrazów. „Niezłomny tropiciel festiwali i dawno zapomnianych kadrów”, jak napisał o Andrzeju na jednej z prezentowanych fotografii Marek Kondrat, jest znanym wśród filmowców autorem fotosów, m.in. z filmu „Układ Zamknięty" w reżyserii Ryszarda Bugajskiego, a także współautorem albumu z filmu „Czarny Czwartek" Antoniego Krauze. W zasobach agencji Kosycarz Foto Press znajdziemy tysiące zdjęć z podpisem „fot. Andrzej J. Gojke”.
Co piszą gwiazdy polskiego kina? Początkowo składały jedynie autografy pod ciepłym słowem kierowanym do autora zdjęcia. Zaczęło się to 17 lat temu. - Inspiratorem jakościowej zmiany był animator kultury, który namówił mnie na pierwszy publiczny pokaz kinowych trofeów. Kolega wpadł wówczas na pomysł, żeby portretowane postaci wnosiły coś więcej dla potomnych. A najlepiej, żeby ta kolekcja była zbiorem wpisów o Gdyni, mieście nie tylko z morza, ale też z festiwalu i gwiazd – wspomina Andrzej Gojke. Poczytajmy więc sobie. Maciej Karpiński, były dyrektor artystyczny festiwalu, sfotografowany z Katarzyną Figurą, napisał: „Takie Figury tylko w Gdyni na festiwalu”. Andrzeja Chyrę Gdynia kołysze. „I oby jak najdłużej" – aktor ma życzenie. „Oto ja na tle Gdyni, która z kobiet gwiazdy czyni” - rymowanką przedstawia się Alina Janowska. 19-letni Witold Pyrkosz nie marzył w drodze nad polskie morze o aktorstwie: "Byłem tu w 1945 roku, bo chciałem zostać marynarzem. Ale czyściłem cegły na budowie kapitanatu portu". „Gdynia jest moją wielką miłością i cudownym wspomnieniem” - zwierza się Zofia Czerwińska. Mistrzyni drugiego planu spędziła młodość na ulicy Bema i była w Teatrze Wybrzeże za dyrektora Zygmunta Hübnera. „Tu przeżyłam wielką miłość i wielki zawód. W czasie kiedy jestem na festiwalu, idę nad morze i wspominam to wszystko. A mój tatuś, dr Marian Czerwiński był lekarzem okrętowym i pływał na Batorym” - wspomina swoją Gdynię popularna aktorka. 18.09.2015 / fot. Maciej Kosycarz / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia