XVIII-wieczni mieszczanie pojawiają się na ulicach Głównego Miasta od kilku miesięcy. Latem wychodzą do miasta przynajmniej raz w tygodniu. W poniedziałek (16 bm.) rekonstruktorów z grupy historycznej Garnizon Gdańsk, poprzebieranych w stroje dawnych mieszczek i mieszczan, spotkać można było przy ul. Piwnej i na Długim Targu. - Chcemy tchnąć w Gdańsk ducha jego wspaniałej historii. Zależy nam na tym, żeby turysta mógł zetknąć się w przestrzeni miejskiej z czymś autentycznym i żeby była to żywa historia – mówi Krzysztof Kucharski, gdański pirat i rekonstruktor z 52 regimentu. Stroje mieszczan powstają w oparciu o historyczne wykroje, kolorystyką, sposobem wykonania i jakością materiału starają się dorównać tym sprzed trzech wieków. - Najtrudniej jest zdobyć dobre sukno wełniane - opowiada o warsztacie krawieckim projektu „Mieszczanie gdańscy w XVIII wieku” Krzysztof Kucharski. - Takie, jakie wyjeżdżało w świat z tkalni tomaszowskiej Mazovii, zlikwidowanej przed dwoma laty, na krajowych półkach raczej się nie trafia. Za to z lnem i bawełną nie ma problemu – dodaje gdański pirat. Co ciekawe, panowie sami szyją swoje stroje. - Wszystko, co ma na sobie gdański pirat, również wykonałem tymi rękoma – pokazuje swoje dłonie Kucharski. - Gdzie nauczyłem się szyć? W domu. Żona jest technologiem odzieży lekkiej.16.07.2012 Fot. Maciej Kosycarz / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia