Koniki-bujaki z opon, labirynt z drewnianych palet i wiele innych recyklingowych zabawek służy od kilku dni dzieciakom odwiedzającym ekologiczny plac zabaw „O-O Pony” przy ul. Wilanowskiej 10 na gdańskim Ujeścisku. - Maluchy zaglądały tutaj i próbowały sił na nietypowych urządzeniach jeszcze zanim plac został oficjalnie otwarty. Przechodziły przez płotek – śmieje się pani Ewa, mieszkanka ul. Wilanowskiej. - Wszystko było już gotowe, tylko bramka nie chciała się otwierać – dodaje rezolutnie 7-letni Dominik. Nietypowy plac zabaw sprezentował sąsiadom gdański Zakład Utylizacyjny, stworzyły zaś Sara Podwysocka i Maria Ostrowska, artystki z gdańskiej Grupy Reshtki zajmujące się projektowaniem ekologicznych rozwiązań użytkowych. Urządzenia i zabawki wykonane z materiałów odpadowych pochodzących z wysypiska w Szadółkach są w pełni bezpieczne, o czym zaświadcza stosowny certyfikat. Bodaj najwięcej fanów zyskał labirynt wykonany z drewnianych palet. - Bawimy się tutaj w chowanego, ale i w oponach można się dobrze schować – wyjaśniają 7-letni Dominik i starszy o rok Maciej. - W labiryncie fajna jest też zabawa z piłką. Wrzucamy ją do środka, a potem ścigamy się. Chodzi o to, kto pierwszy ją znajdzie i dostarczy na linię mety – reguły zabawy przybliż nam Maciej. Jego młodszy brat, 4,5-letni Dominik, woli bujać się na koniku wykonanym z opon. - Koniki są dobre dla młodszych dzieci. Ja się na nich nie bujam, bo łatwo można się wywalić – śmieje się starszy Dominik. - Wcale tak nie jest. Trzeba się bujać na wszystkie strony - ripostuje 7-letnia Ania. Pobudzanie wyobraźni i kreatywnego myślenia były jednymi z celów, jakie przyświecały autorkom niekonwencjonalnego placu zabaw z gdańskiego studia Reshtki. - To, co wyrzucamy na śmietnik, można ponownie wykorzystać. Co ważne, redukujemy ilość odpadów i dbamy o środowisko naturalne. Tym projektem chcemy edukować, zmieniać myślenie dzieci o odpadach - wyjaśnia Sara Podwysocka, współautorka zabawek. 27.08.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia