Janusz Palikot wzywa Bronisława Komorowskiego do debaty o gospodarce. Kandydat Twojego Ruchu na prezydenta RP prowadził dziś kampanię wyborczą przed gmachem Europejskiego Centrum Solidarności w Gdańsku. - Chciałbym się dowiedzieć, czy Bronisław Komorowski jest nadal człowiekiem Solidarności, czy też eksponatem muzealnym nadającym się do tego pięknego budynku za moimi plecami – zachęcał do otwartej dyskusji o Polsce lider TR. Chce rozmawiać m.in. o zwiększeniu żenująco niskiej kwoty wolnej od podatku, likwidacja ZUS i KRUS, uwolnieniu od biurokracji indywidualnych przetwórców płodów rolnych oraz obniżce cen energii. Skrytykował pomysł połączenia dostarczającej prąd na Pomorzu Energi z PGE, twierdząc, że fuzja jest próbą ukrycia problemów tych spółek. - Molochy nie powinny się łączyć, bo i tak mają wystarczająco dużo pieniędzy. To zagraża konkurencyjności i nie spowoduje obniżek cen prądu - mówi kandydat na prezydenta. Janusz Palikot wraca do likwidacji ZUS i KRUS. Zamiast świadczeń wypłacanych przez te instytucje proponuje emeryturę obywatelską. - 60 procent emerytur pochodzi ze składek, a pozostałe 40 - z CIT, PIT i VAT. Proponujemy zaoszczędzić na ZUS i KRUS dziesięć miliardów złotych, bo tyle kosztują te instytucje. Emerytury z podatków wypłacałyby urzędy skarbowe – mówi kandydat na prezydenta RP. Jednym z głoszonych przez niego postulatów jest także podniesienie kwoty wolnej od podatku. - W Polsce mamy jedną z najniższych stawek - zaledwie trzy tysiące złotych. Nawet w Kambodży podniesiono ostatnio tę kwotę do równowartości ok. ośmiu tysięcy złotych. A u nas, żeby przeżyć, trzeba najpierw zapłacić podatek – podkreśla Janusz Palikot. 25.02.2015 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia