Nigdy nie liczymy, ani naszych gości, ani wydanych posiłków – mówi Piotr Dzik, gdański radny i restaurator, który dwie dekady temu zapoczątkował tradycję gdańskiej wigilii dla potrzebujących. Podobnie jak w latach ubiegłych, przy stołach ustawionych pod namiotem na Targu Węglowym świątecznych potraw mogły skosztować setki gdańszczan. Były bigos, pierogi z kapustą i grzybami, żurek, makowiec i opłatek. Wielu wigilijnych gości zachwalało ciepły barszcz. Pokarmy poświęcił ks. infułat Stanisław Bogdanowicz. Z potrzebującymi był w tym szczególnym dniu prezydent Gdańska Paweł Adamowicz. Dziękował Polskiej Izbie Gospodarczej Restauratorów i Hotelarzy za tę i wszystkie poprzednie gdańskie wigilie. Gościom życzył wytrwałości i odwagi w podejmowaniu prób powrotu do samodzielnego życia. - Wigilia to czas, w którym nikt nie powinien czuć się samotny i opuszczony. Oby przyszły rok okazał się bardziej przychylny – bezdomnych i samotnych wspierał dobrym słowem Piotr Dzik, gospodarz wigilijnego spotkania. Są wśród nich i tacy, którzy na gdańskie wigilie przychodzą od kilkunastu lat. Wiedzą, że w tych dniach nie będą głodni. Oprócz ciepłego posiłku czekają tu na nich paczki żywnościowe. - W siatkach są konserwy, ciasta, owoce i suchy prowiant. W święta nikomu nie powinno zabraknąć strawy - dodaje Piotr Dzik. 24.12.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia