- Postanowiłem milczeć. Nic nie będę mówił... Nie wiem, na czym polega aktorstwo. To jest zawsze indywidualna ścieżka do czegoś, co można nazwać próbą komunikacji z drugim człowiekiem. Nie wiem, jak się do tego dochodzi. Kiedyś myślałem, że wiem. Ale nie wiem – kokietował w poniedziałkowe popołudnie publiczność XV Festiwalu Dwa Teatry Adam Ferency. Wieczorem ceniony aktor wkraczał na sopocką scenę, by wspólnie z autorką i reżyserem spektaklu telewizyjnego „Walizka” przeżywać radość zdobywcy festiwalowej Grand Prix. Czynił to w stylu demonstrowanym kilka godzin wcześniej, czyli z umiarem, bez zbędnych słów. - W szkole średniej byłem nieśmiałym człowiekiem. Często mówię, że nieśmiałość jest dobrą cechą dla aktora. Pozwala bowiem uniknąć jeden podstawowej rzeczy, która gnębi aktorów, żeby nie powiedzieć celebrytów... Oni są skłonni do mówienia o sobie. A ja nie chcę. Dziękuję. Wolę być tajemniczy – podkreśla Fransua Żako/Pantofelnik z „Walizki” Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk i Wawrzyńca Kostrzewskiego. 29.06.2015 / fot. Mateusz Ochocki / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia