Na Atlantyku u wybrzeży Karoliny Południowej zatonęła replika żaglowca "Bounty". 16-osobowa załoga opuściła fregatę uciekając przed nadciągającym huraganem Sandy. Śmigłowce ratownicze podjęły 14 marynarzy, trwają poszukiwania dwóch załogantów. Latem ubiegłego roku replikę słynnego "Bounty" mogliśmy podziwiać na Motławie. Żaglowiec był jedną z największych atrakcji zlotu Baltic Sail Gdańsk. Zbudowany w Nowej Szkocji na zmówienie Hollywood, w 1962 r. zagrał w "Buncie na Bounty" z Marlonem Brando. Historia opowiadająca o buncie załogi oryginalnego HMS Bounty, zbudowanego w 1787 r. w Wielkiej Brytanii, doczekała się aż pięciu ekranizacji. Replika na swoją sławę zapracowała jeszcze w dwóch kinowych przebojach. W 1990 r. pływała w roli głównej na planie "Wyspy skarbów" z Christianem Bale i Charltonem Hestonem, a w 2006 roku była jednym z kilku pirackich okrętów w drugiej części "Piratów z Karaibów". Jak donoszą amerykańskie agencje, załoga "Bounty" zeszła do łodzi ratunkowych, kiedy w nocy na morzu przestał działać silnik, a jednostka zaczęła nabierać wody. Fregata znajdowała się ok. 160 mil od centrum nadciągającego nad wschodnie wybrzeże USA huraganu Sandy. Podczas ewakuacji wysokość fal przekraczała sześć metrów. 29.10.2012
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia