Holownik „Okoń” obrał kurs na Stocznię Rybacką w Gdańsku. Jednostka zbudowana przed 95 laty w Królewcu – jeden z najstarszych pływających siłaczy na polskich wodach – w najbliższych miesiącach przejdzie prawdziwą metamorfozę. Stateczek powróci na Motławę w przyszłym sezonie jako parowiec turystyczny z kawiarnią. Odzyska też pierwotną nazwę - „Neptun”. Tę przemianę holownik zawdzięcza nowemu armatorowi – restauracji Szafarnia 10 oraz miłośnikom historii na czele z Rolandem Józefowiczem, rekonstruktorem zabytków i Waldemarem Danielewiczem, autorem wydanej przed rokiem książki pt. „Polskie holowniki morskie 1920-2015”. W ostatnich latach statek należał do Zakładu Usług Podwodnych i Hydrotechnicznych Neptun. Jeszcze niedawno pracował na wodach gdańskiego portu, a od trzech lat cumował przy Twierdzy Wisłoujście na Martwej Wiśle. „Okoń” waży 35 ton, ma blisko 16 m długości i 3,7 m szerokości. Kadłub wykonany z nitowanych blach przez 40 lat napędzała dwucylindrowa maszyna parowa. W 1961 roku zastąpił ją czterocylindrowy silnik spalinowy. W Stoczni Rybackiej statek odzyska napęd parowy. Pod pokładem zostanie zamontowany szkocki kocioł – opalany ropą - pochodzący z początku XX wieku. - Najpierw trzeba oczyścić powierzchnię kadłuba z tego, co na nim narosło przez ostatnie trzy lata, kiedy holownik stał przy nabrzeżu. W następnym etapie zajmiemy się demontażem układu napędowego, rurociągów i pomp. Roboty stoczniowe związane z kadłubem zakończą się w lutym, a potem będzie czas na prace wykończeniowe i montaż maszyny parowej - mówi Roland Józefowicz. Statek zostanie przystosowany do potrzeb turystów. Nowością będą drewniane ławki i reling na burtach rufy. Chrzest „Neptuna” planowany jest na początek czerwca. 16.11.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia