Bezzałogowe maszyny latające zawładnęły w sobotę Pomorskim Parkiem Naukowo-Technologicznym. Dzień pełen przygód z wielowirnikowcami ma rangę I Dron Festiwalu. Impreza jest w dużej części konkursowym przeglądem filmów zrealizowanych przy użyciu latających zabawek. Obrazy z lotu drona prezentują w Gdyni zarówno profesjonaliści, jak i amatorzy. O to też w tej zabawie (i edukacji) chodzi, żeby przekonać niedowiarków, iż wielowirnikowce straciły status sprzętu służącego wyłącznie ekspertom. - Dron jest dziś powszechnym gadżetem - mówi Krzysztof Hilbrycht, jeden z organizatorów imprezy. Producentom w to graj. Przystępne ceny, szeroki wybór urządzeń i łatwość ich obsługi sprawiają, że wielu młodych ludzi ciągnie do takiego bezzałogowego latania. Tylko trzeba wiedzieć, jak się w to bawić. W Gdyni można było dziś skorzystać z porad ekspertów. Na I Dron Festiwalu pojawili się m.in. przedstawiciele Urzędu Lotnictwa Cywilnego oraz Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Pośród wielu omawianych przez nich kwestii na plan pierwszy wybijały się zasady korzystania ze wspólnej przestrzeni. Jak wiadomo, niebo nad nami nie jest niczyje, a poruszanie się po nim dronem może stwarzać sytuacje niebezpieczne. Oczywiście na Festiwalu drony musiały latać. Największe emocje towarzyszyły wyścigom rozgrywanym w podziemnym parkingu PPNT. Rywalizacja polegała na pokonaniu dronem wyznaczonej trasy w jak najkrótszym czasie. Pilot podążał za obrazem z kamery zainstalowanej w wielowirnikowcu. Takie latanie w ciasnych pomieszczeniach wymaga najwyższych umiejętności. 16.05.2015 / fot. Mateusz Ochocki / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia