Ponad 130 zawodników i zawodniczek przez dwa dni walczyło w Hali 100-lecia Sopotu o tytuły mistrzowskie w II Turnieju Badmintona Seniorów Bayjonn Cup. W ciągu 21 godzin badmintoniści z Polski, Rosji i Niemiec rozegrali na sześciu boiskach 240 meczów. Lotkę nad siatką przebijali zarówno amatorzy, jak i profesjonaliści. W najmłodszych kategoriach startowali byli i obecni reprezentanci kraju, wśród starszych uczestników nie zabrakło medalistów mistrzostw świata weteranów. - Pomorze, a głównie Trójmiasto, reprezentowało ok. 30 badmintonistów. Połowa z nich na co dzień gra w teamie Bayjonn – mówi Andrzej Grzechnik, prezes Hotelu Bayjonn w Sopocie, główny organizator turnieju. Czworo reprezentantów Trójmiasta stawało w niedzielę na podium aż dwukrotnie. Agata Doroszkiewicz (kat. 25-35 lat) zdobyła srebrny medal w rywalizacji indywidualnej oraz złoty w grze mieszanej mając za partnera Jana Rudzińskiego z Warszawy. Robert Śmierzchalski (kat. 35+) był drugi w singlu oraz trzeci w grze deblowej występując w parze ze swoim bratem, Arkiem. Turniej indywidualny w tej kategorii wygrał reprezentujący Trójmiasto Dominik Statnik. Złote medale zarówno w kategorii powyżej 45 lat, jak i 50+, zdobył Cezary Hryciuk. W tej pierwszej wywalczył tytuł indywidualny, w tej drugiej triumfował w deblu wspólnie z Leszkiem Borysem z Choszczna (woj. zachodniopomorskie). Gdynianka Ewa Golańska sięgnęła po triumf w mikście (kat. 40+) wspólnie z Krzysztofem Latawskim, zaś w kat. 35+ zajęła drugie miejsce w grze podwójnej mając za partnerkę Ewę Orzelską. Dorota Rajczyk-Gałkowska (Gdańsk) i Elżbieta Fularczyk (Gdynia) stanęły na trzecim stopniu podium. Po brązowy medal sięgnęły także w kat. 25+.
Tegorocznej edycji turnieju Bayjonn Cup towarzyszyła aukcja charytatywna na rzecz cierpiącego na rdzeniowy zanik mięśni Janka Kalisza, który w lutym skończy dopiero trzy lata. Wśród licytowanych przedmiotów były m.in. koszulka Natalii Partyki i kurtka Edyty Herbuś. - Dochód z aukcji zostanie przeznaczony na zakup sprzętu medycznego PCEye Go - urządzenia, które można obsługiwać przy pomocy ruchu gałek ocznych. Dzięki temu Janek będzie mógł nie tylko rozwijać się, ale przede wszystkim komunikować – mówi Andrzej Grzechnik. 26.01.2014 fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia