Lepszego dnia na zakończenie kariery sportowej Artur Siódmiak nie mógł sobie wybrać. Polskie szczypiornistki po niesamowitym boju pokonały w Nowym Sadzie Rumunię 31:29 (13:17) i awansowały do ćwierćfinałów mistrzostw świata. Sukcesem tym nawiązały do wspaniałych występów polskich piłkarzy ręcznych prowadzonych do medali przez Bogdana Wentę i Daniela Waszkiewicza. Przed blisko pięcioma laty na ustach całej Polski był nie kto inny jak Król Artur Siódmiak. Sławę przyniosła mu bramka zdobyta na kilka sekund przed końcem mistrzowskiego meczu z Norwegią. Celny rzut naszego obrotowego i zwycięstwo (31:30) wywalczone w niezwykle dramatycznych okolicznościach otworzyło biało-czerwonym drogę do podium rozgrywanych w Chorwacji mistrzostw świata. Norwegia pakowała walizki, a sportowa Polska mówiła o cudownym rzucie króla Artura i „jednej Wencie”, nowej jednostce czasu, równej 15 sekundom. Tyle brakowało do końca pamiętnego meczu, kiedy na żądanie norweskiego szkoleniowca sędziowie ogłosili przerwę. Nasi rywale mieli piłkę. Do gry ofensywnej zamierzali wprowadzić bramkarza. Bogdan Wenta wziął głębszy oddech, by jeszcze raz natchnąć wiarą swoich podopiecznych: "Trzeba przerwać im i będzie pusta brama. Tylko spokojnie, mamy bardzo dużo czasu.". Bramę otworzył Siódmiak. Rzucał z trzydziestu metrów. Kiedy następnego dnia na treningu koledzy zażyczyli sobie powtórki cudu, król parkietu nie trafił... Rozbawione towarzystwo uciszył dwiema kolejnymi, skutecznymi próbami. Ale myliłby się ten, kto chciałby widzieć w popularnym „Siudymie” bohatera jednej akcji. Wicemistrzostwo świata i Superpuchar Europy, 119 meczów w reprezentacji i 96 „biało-czerwonych” bramek, dwukrotne mistrzostwo kraju w barwach gdańskiego Wybrzeża, sukcesy z klubami zagranicznymi – oto są najważniejsze sportowe osiągnięcia wychowanka Nielby Wągrowiec. Ponad rok temu postanowił zakończyć karierę.
Dziś w Ergo Arenie oficjalnie pożegnał się z kibicami. Jeszcze raz przywdział biało-czerwoną koszulkę, by uświetnić swoją grą PGNiG Super Mecz Polska kontra Reszta Świata. - Wszystko, co piękne w piłce ręcznej, to zespół. Wynik na tablicy to sukces całego zespołu. Gdyby nie taki skład, zgranie i atmosfera dawnej reprezentacji Polski pod wodzą Bogdana i Daniela, nie byłoby takich sukcesów. Chciałbym tą imprezą podziękować kolegom z drużyny, bo to były najpiękniejsze chwile w mojej karierze – mówił główny bohater niedzielnego święta piłki ręcznej w Ergo Arenie. Na trybunach zasiadło blisko 8 tysięcy widzów. Zanim na boisko wybiegli nasi medaliści mistrzostw świata, prowadzeni przez Bogdana Wentę i Daniela Waszkiewicza, popis gry dały zaproszone przez Artura Siódmiaka vipy. W drużynie Krzysztofa Skiby zagrali m.in. Anita Włodarczyk, Iwona Guzowska, Piotr Gruszka, Robert Korzeniowski oraz główny bohater wieczoru. Dariusza Michalczewskiego wspierali: Izabela Bełcik, Grzegorz Kacała Marcin Stefański, Grzegorz Łomacz... Z półgodzinnej rywalizacji zwycięsko wyszła drużyna lidera zespołu Big Cyc (7:6). Potem zaś główni aktorzy benefisu Artura Siódmiaka z powodzeniem starali się zadbać o to, by publiczność mogła przeżywać chwile wspaniałych wspomnień, a przy tym dobrze się bawić. Polska pokonała Resztę Świata 51:33 (25:23) obarczając obowiązkiem zdobycia pięćdziesiątej bramki sprawcę całego zamieszania. Dość powiedzieć, że liczba uczestniczących w grze zawodników drużyny przyjezdnej momentami znacznie odbiegała od regulaminowej normy, a bramkarze polskiej bramki troili się przeciwnikom w oczach. W przerwie był dla benefisanta tort w kształcie koszulki z numerem 9. Nie zabrakło też telewizyjnego przypomnienia ostatnich sekund pamiętnego meczu z Norwegią. - Jestem szczęśliwy i wzruszony – dziękował przyjaciołom i kibicom Król Artur.
POLSKA: Szmal, Suchowicz, Wichary - Tomczak, Jachlewski, Biały, Zydroń, Bielecki, Jurecki, Tkaczyk, Grabarczyk, Siódmiak, Biały, Wasiak, Wleklak, Chrapkowski, K.Lijewski, M.Lijewski, Kuchczyński, Jurasik, Orzechowski, Zaremba, Nilsson, Przybecki.
RESZTA ŚWIATA: Losert, Stojkovic - Tarabochia, Konitz, Buntić, Olafsson, Cupić, Musa, Aguinagalde, Marković, Nat, Titov, Prakapenia, Gruszka, Michalczewski, Korzeniowski, Ziółkowski, Guzowska, Kajetanowicz, Korol. 15.12.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia