„Utrwala świadectwo śmierci od kul wystrzelonych w nagłej politycznej egzekucji w grudniu 1970 r. - upamiętnia i przypomina”. Przemawia z wielką mocą, która bierze się z głębi ludzkich serc, z czasu wielkich nadziei, lęków i niepokoju. Jest w nim i solidarność, i ofiarność, i wielka determinacja społeczeństwa. Dzięki nim powstał zaledwie w 3,5 miesiąca. W normalnych warunkach jego budowa zajęłaby 2-3 lata. Pomnik Poległych Stoczniowców 1970 po ponad 35 latach doczekał się wydawnictwa książkowego. Początkowo to miała być ulotka - kilkustronicowa składanka odwołująca się do relacji z tamtych dni. Zderzenie z bogactwem fotografii i opowieści zweryfikowało skromne plany. Wyszła książka. Promocja publikacji przygotowanej przez uczestników dawnego Społecznego Komitetu Budowy Pomnika odbyła w gościnnych progach Europejskiego Centrum Solidarności. Do wydarzeń z 1980 r. pamięcią wracali dzisiaj m.in. przywódca „S” Lech Wałęsa, b. I sekretarz KW PZPR Tadeusz Fiszbach, sekretarz komitetu budowy pomnika Zygmunt Manderla, redaktor książki Henryka Dobosz-Kinaszewska oraz współautor i fotograf Stanisław Składanowski. Spotkaniu towarzyszyła prezentacja fotografii dokumentujących wydarzenia z ponad 35-letniej historii pomnika. - Próbujemy w tej publikacji przybliżyć dzisiejszym, młodszym od nas pielgrzymom, przechodniom i turystom garść najistotniejszych informacji o pomniku. Nadzieję na spełnienie tego zamierzenia wiążemy z przedrukiem rzetelnych, bo pisanych na gorąco i jeszcze dziś, po tylu latach oddziałujących silnie na wyobraźnię reportaży z tamtych właśnie dni autorstwa ś.p. Jacka Susuła z „Tygodnika Powszechnego”. Ich dopełnieniem są zachowane zdjęcia i dokumenty – zachęca pomysłodawca wydawnictwa Jan Pacześniak. Książkę można nabyć w sklepiku ECS. 15.03.2015 / fot. Maciej Kosycarz / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia