Na Wyspie Spichrzów w Gdańsku stanęła ławeczka Pawła Adamowicza. Nieodłącznym uśmiechem i gestem dłoni prezydent miasta zachęca spacerowiczów, by zechcieli usiąść obok niego, zrobić wspólne zdjęcie, może zamienić słowo i zamyślić się nad tym, jak bardzo w ostatnich latach zmieniło się to przez dekady zapomniane miejsce. Autorem instalacji przedstawiającej postać prezydenta jest warszawski artysta rzeźbiarz Andrzej Renes. Ławeczkę ufundowali przedsiębiorcy, którzy zmieniając od kilkunastu lat oblicze Wyspy Spichrzów, sprawili, że to miejsce znowu żyje. Nieprzypadkowo ławeczka stanęła właśnie tutaj, na wysokości obrotowej kładki.
– Żal mi, że pan prezydent Adamowicz nie doczekał otwarcia tych restauracji, tych miejsc, które tętnią tutaj życiem, ale z drugiej strony myślę sobie, jak to dobrze, że był tak uparty – wszyscy dzisiaj cieszymy się, że Wyspa Spichrzów wygląda tak, a nie inaczej, że jest w niej codziennie pełno ludzi. To wcale nie był prosty proces. Pan prezydent miał wielki upór, żeby dążyć do tego celu w partnerstwie publiczno-prywatnym. Już dzisiaj możemy być z tego miejsca dumni, a myślę, że za dwa lata będzie tu wisienka na torcie – mówiła Aleksandra Dulkiewicz tuż przed uroczystością odsłonięcia ławeczki. Wspólnie z prezydent Gdańska biało-czerwoną wstęgę przecinali bliscy Pawła Adamowicza – żona Magdalena, córki Antonina i Teresa oraz brat Piotr, a także przedstawiciel inwestorów – Wojciech Ciurzyński. – To miejsce zawsze zasługiwało na docenienie, na piękno, na życie. Nie tylko na to, żeby stały tutaj muzea, ale właśnie restauracje, hotele i obiekty, do których przychodzą mieszkańcy, w których możemy się integrować. A o to właśnie chodziło mojemu tacie, o to, żeby ludzie spędzali ze sobą czas, żeby byli w Gdańsku szczęśliwi. Jestem wielce szczęśliwa, że ta ławka powstała właśnie tutaj, że w miejscu, gdzie są ludzie, siedzi tata – mówiła Antonina Adamowicz. 14.01.2024 / fot. Anna Rezulak / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia