Lechia straciła patent na zwycięstwa w meczach z legionistami. Co gorsza, straciła skuteczność. W trzecim z kolei spotkaniu ekstraklasy biało-zieloni nie zdobyli gola. Tej porażki mogli uniknąć. Dość powiedzieć, że w przerwie sobotniej gry na PGE Arenie Tomasz Brzyski nie mógł sobie przypomnieć, kiedy po raz ostatni jego zespół rozegrał tak słabą pierwszą połowę i że w całym meczu piłkarzom z Warszawy tylko trzykrotnie udało się skierować piłkę w światło bramki gospodarzy... Do rewanżu za dwie porażki poniesione w sezonie zasadniczym wystarczyła bramka zdobyta w 72 minucie przez Słowaka Ondreja Dudę. Jak na ironię, gol padł po błędzie sędziego liniowego. Telewizyjne powtórki pokazały, że kilkanaście sekund wcześniej, tuż przed tym, jak piłka po strzale Estończyka Henrika Ojamay trafiła w słupek, na pozycji spalonej był Bartosz Bereszyński. Akcja nie została przerwana, futbolówka wróciła do legionistów i nieszczęście stało się faktem. Mistrzowie Polski po słabej grze wywieźli z Gdańska komplet punktów.
LECHIA: Mateusz Bąk - Deleu (90. Sebastian Madera), Rafał Janicki, Paweł Dawidowicz, Nikola Lekovic - Maciej Makuszewski, Marcin Pietrowski, Stojan Vranjes, Patryk Tuszyński (81. Przemysław Frankowski), Piotr Grzelczak (85. Piotr Wiśniewski) - Zaur Sadajew. 03.05.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia