Ukraina chce być w Unii Europejskiej – przekonują tysiące mieszkańców Lwowa. Manifestantów popierają władze miasta z merem Andrijem Sadowym na czele. Od kilkunastu dni lwowianie tłumnie zbierają się na Euromadanie. - Na lwowskim prospekcie Swobody stanęły scena i małe miasteczko namiotowe, w którym studenci miejscowych uczelni protestują przeciwko decyzji rządu w sprawie traktatu akcesyjnego do Unii Europejskiej. Codziennie manifestuje tu od kilku do kilkudziesięciu tysięcy ludzi – relacjonuje ze Lwowa gdański fotoreporter Maciej Moskwa. "Rizdwo bez Janukowycza", czyli "Boże Narodzenie bez Janukowycza" – głosił ogromny napis ułożony z białych kartek uniesionych przez manifestantów. Najwięcej problemów sprawiało im ułożenie nazwiska prezydenta, co obecni na scenie studenci kwitowali żartobliwie: „Z nim zawsze są same kłopoty”. Pochodzący z Doniecka Janukowycz jest w Lwowie postacią wielce niepopularną. „Janukowycz – pies” - można było przeczytać na plakacie zawieszonym na drzewie przy prospekcie Swobody. - Nie obrażajcie psów – protestowali z kolei obrońcy praw zwierząt. Euromajdan przypomina wielki festyn, ale we Lwowie nikt chyba nie ma wątpliwości, że przyszłość Ukrainy rozstrzygnie się w Kijowie. "Kraj uratuje tylko nasza solidarność! Wyruszaj na Kijów!" - zachęcają mieszkańców Lwowa ulotki rozdawane przez młodzież na Euromajdanie. Fot. Maciej Moskwa/KFP i Paweł Wyszomirski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia