KFP / MARSZ PRZECIWKO PRZEMOCY POLICJI
18 sierpnia 2013
Z okrzykami „Mordercy!” i transparentami „Stop przemocy policji” oraz „Na waszych rękach krew” przeszło w sobotę ulicami Dolnego Wrzeszcza blisko 300 manifestantów poruszonych śmiercią 29-letniego Pawła Tomasika. Zmierzając pod budynek komisariatu przy ul. Białej przystanęli pod kamienicą, w sąsiedztwie której przed kilkunastoma dniami doszło zatrzymania gdańszczanina. Pod budynkiem na ul. Wallenroda zapalili znicze. Jak relacjonowali świadkowie zdarzeń z 4 sierpnia, 29-latek miał zostać skatowany przez brutalnie interweniujących funkcjonariuszy III Komisariatu Policji , po tym jako ci odebrali zgłoszenie o próbie włamania do mieszkania 72-letniego mężczyzny. Zdaniem lokatora, napastnik wdzierał się do lokalu na parterze przez okno, rzucał w gospodarza doniczkami i groził śmiercią. Z komisariatu Tomasik trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego w Gdańsku, gdzie następnego dnia zmarł. Jak informowała później gdańska Prokuratura Okręgowa, podczas zatrzymania włamywacz stawiał opór i nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Policjanci użyli wobec niego miotacza gazu i leżącemu na ziemi założyli kajdanki. Kiedy umieszczali mężczyznę w radiowozie, ten miał kopnąć jednego z funkcjonariuszy i grozić mu zabójstwem. Ponownie został położony na brzuchu i obezwładniony. „Z uwagi na coraz silniejsze pobudzenie zatrzymanego wezwano pogotowie ratunkowe. W trakcie oczekiwania na przyjazd karetki mężczyzna nagle stracił przytomność. Policjanci podjęli akcję reanimacyjną, która była prowadzona do czasu przyjazdu lekarza” - wyjaśniała Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka gdańskiej prokuratury. Jak czytamy w komunikacie, z wstępnej opinii sądowo-lekarskiej po sekcji zwłok wynika, że bezpośrednią przyczyną śmierci mężczyzny była ostra niewydolność krążenia i oddychania. „Na tym etapie biegli nie ustalili przyczyny i mechanizmu śmierci. Natomiast jako przyczynę zgonu wykluczyli uraz mechaniczny, termiczny, porażenie prądem oraz zatrucie substancjami” – zaznaczyła rzecznik Prokuratury Okręgowej. W niewinność policjantów nie wierzą uczestnicy sobotniego marszu – m.in. rodzina i znajomi Pawła Tomasika. Są przekonani, że interweniujący funkcjonariusze przyczynili się do tej śmierci. - Żądamy wyjaśnienia sprawy brutalnego pobicia na śmierć mojego syna. Jego stan był nie do opisania – mówił w sobotę ojciec Pawła dziękując zebranym za udział w marszu. - Nie odpuścimy. Ci ludzie czują się bezkarni - biją, a czasami zabijają – odpowiadali manifestanci. Wyjaśnieniem okoliczności śmierci Pawła Tomasika zajęła się Prokuratura Rejonowa w Kartuzach. 17.08.2013 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
dodaj
do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia
m00057771.jpg (3071px x 2047px) 4565kb
Marsz przeciwko przemocy policji w Gdansku Wrzeszczu, ktory był wyrazem sprzeciwu wobec smierci 29-letniego Pawla, ktory, wedlug relacji czesci swiadkow, zostal pobity przez policjantow podczas interwencji dotyczacej wlamania do mieszkania przy ul. Wallenroda w niedziele, czwartego sierpnia. Z komendy przy ul. Bialej zatrzymany trafil do szpitala gdzie dzien pozniej zmarl.
17.08.2013
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00057773.jpg (3071px x 2047px) 3866kb
Marsz przeciwko przemocy policji w Gdansku Wrzeszczu, ktory był wyrazem sprzeciwu wobec smierci 29-letniego Pawla, ktory, wedlug relacji czesci swiadkow, zostal pobity przez policjantow podczas interwencji dotyczacej wlamania do mieszkania przy ul. Wallenroda w niedziele, czwartego sierpnia. Z komendy przy ul. Bialej zatrzymany trafil do szpitala gdzie dzien pozniej zmarl.
17.08.2013
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP
m00057775.jpg (3071px x 2047px) 4502kb
Marsz przeciwko przemocy policji w Gdansku Wrzeszczu, ktory był wyrazem sprzeciwu wobec smierci 29-letniego Pawla, ktory, wedlug relacji czesci swiadkow, zostal pobity przez policjantow podczas interwencji dotyczacej wlamania do mieszkania przy ul. Wallenroda w niedziele, czwartego sierpnia. Z komendy przy ul. Bialej zatrzymany trafil do szpitala gdzie dzien pozniej zmarl.
17.08.2013
fot. Krzysztof Mystkowski / KFP