7 października 1944 r. dekretem PKWN powołana została Milicja Obywatelska. W Gdańsku historia tej formacji rozpoczęła się na przełomie marca i kwietnia 1945 roku, kiedy do zdobytego przez Armię Czerwoną miasta przybyli funkcjonariusze Urzędu Bezpieczeństwa pod dowództwem byłego żołnierza AL, majora Edwarda Gronczewskiego „Przepiórki” vel Grzegorza Korczyńskiego. Komenda Wojewódzka MO początkowo znajdowała się na ul. Nowy Świat 27 (dzisiejsza Ogrodowa), od 1947 roku - na Okopowej 15. Dziś mieści się tam Komenda Wojewódzka Policji. Funkcjonariuszy MO nie ma w Polsce od 8 maja 1990 r. - Nie do końca, bo ze trzydziestu by się znalazło – mówi Michał Kępiński, dowódca Grupy Rekonstrukcji Historycznej Milicji Obywatelskiej i ZOMO oraz prezes Fundacji Edukacji Historycznej. - Odtwarzanie formacji ZOMO, jednoznacznie negatywnie kojarzonej przez społeczeństwo, jest tematem delikatnym. Bardzo starannie dobieramy ludzi, którzy mają grać role milicjantów. Większość z nas działa w innych grupach rekonstrukcji historycznej, dzięki czemu mamy szerokie kontakty w tym środowisku i możemy liczyć na zaufane osoby – wyjaśnia pasjonat najnowszej historii Polski. Wiadomo, z milicją żartów nie ma. Kiedy w 2005 r. funkcjonariusze-przebierańcy po raz pierwszy wyszli z projektem inscenizacyjnym na ulice Warszawy, ludzie podchodzili do nich ze strachem. - Inni pukali się w czoło, albo zwyczajnie robili sobie jaja. W taką milicję się nie bawimy. Nie pozujemy do wesołych zdjęć, z największym szacunkiem odnosimy się do przeżyć rodaków, którzy brutalność i bezkarność funkcjonariuszy MO odczuli na własnej skórze. O uśmiechach towarzyszących scenom pałowania nie ma mowy. Praca edukacyjna po kilku latach zaczęła przynosić efekty. Coraz częściej towarzyszy nam publiczność, która chce mówić o tamtych czasach. A do tego docenia nas za dobrą robotę historyczną – opowiada szef warszawskich rekonstruktorów. Na ich obywatelską postawę i profesjonalizm liczą także filmowcy. Milicjantów dowodzonych przez Michała Kępińskiego oglądać możemy m.in. „Domu złym”, „Mniejszym złu”, „Sztosie 2” i „Popiełuszce”. 11 listopada będą gościć w Gdańsku na Paradzie Niepodległości. Grupa wyposażona jest w 40 oryginalnych kompletów umundurowania z lat 70. i 80. Milicjanci-rekonstruktorzy jeżdżą prawdziwymi radiowozami - nyską, polonezem i fiatem; mają milicyjnego gazika i motocykl MZ Trophy. Niedawno wzbogacili się o polewaczkę Hydromil Star 29. ZOMO-wcy używali ich do gaszenia zapału demonstrantów. - Tą naszą wojowali strażacy. Ma jeszcze barwy OSP, ale niedługo przechodzi do służby w ZOMO – zapowiada Michał Kępiński. 07.10.2013

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia