Na gdańskich kąpieliskach sezon letni rozkręcił się na dobre. Na siedmiu nadmorskich plażach nad naszym bezpieczeństwem czuwa 60 ratowników. Do ich dyspozycji pozostaje m.in. sześć łodzi motorowych i cztery kajaki morskie, które od dwóch sezonów sprawdzają się w Gdańsku jako innowacyjna forma ratownictwa dzięki wsparciu Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa S.A. Do tego ratownicy z gdańskiego WOPR i wrocławskiego Delphinusa mogą liczyć na wsparcie powietrznego patrolu "Power Paraglide Rescue System". - Na gdańskich plażach jest bezpiecznie, a potwierdzeniem najwyższej jakości tutejszych kąpielisk są przyznane w tym roku cztery Błękitne Flagi, powiewające nad kąpieliskami w Jelitkowie, Stogach, Brzeźnie i - po raz pierwszy - w Sobieszewie – przekonuje gdański MOSiR, administrator naszych plaż. - Odpukać w niemalowane, wypadków w tym sezonie nie mieliśmy, ale nigdy nie jest tak, żeby nie mogło być lepiej – mówią ratownicy czuwający nad naszym bezpieczeństwem na plaży w Brzeźnie. Jak przekonują, lepiej byłoby, gdyby plażowicze z większym respektem podchodzili do znaków informujących o zakazie kąpieli w bezpośrednim sąsiedztwie tutejszego mola, nie wspominając już o skakaniu z pomostu. Do rodziców zaś apelują o to, by więcej uwagi poświęcali pociechom. Niewielki jest na razie oddźwięk akcji „Mamo tu jestem”, wymyślonej przez MOSiR już przed kilkoma sezonami. - A szkoda, bo korzystanie z opasek dostępnych u ratowników pozwala wszystkim na zaoszczędzenie nerwów i czasu. Codziennie mamy do czynienia z kilkoma przypadkami zagubionych dzieci – mówi Grzegorz Pawelec z gdańskiego MOSiR. Żeby uniknąć kłopotów, wystarczy podejść do stanowiska ratowniczego, pobrać opaskę, zapisać na niej numer kontaktowy do opiekuna i założyć dziecku na rękę. 08.07.2013 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia