- Jest dobrze, ale nie beznadziejnie – mówią mieszkańcy Głównego Miasta na widok odnowionych elewacji dwudziestu kamienic przy ul. Ogarnej i Ławniczej. Z ironią odnoszą się do czasu, w którym rodził się pomysł na nowy wizerunek szarej, skrajnej ulicy historycznego centrum miasta. Artystyczne dekoracje zdają się wytrzymywać krytykę, z jaką w gdańskich środowiskach eksperckich spotkała się przed kilkoma miesiącami koncepcja łódzkiej Fundacji Urban Forms, wybranej przez nasz magistrat na partnera projektu rewitalizacji. Pstrokatej i nazbyt nowoczesnej Ogarnej 2.0 dostało się za tanie efekciarstwo. Padły słowa „katastrofa estetyczna”. Mieszkańcom ulicy nie przypadł do gustu odgórny charakter tej rewitalizacji. - Na nasze wątpliwości urzędnicy odpowiadali, że nie znamy się na sztuce – przypominają trudne początki współpracy. Pokryli koszty przygotowania elewacji (ok. 150 tys. zł). Miasto wyłożyło na realizację projektu 290 tys. zł.
Katastrofy nie ma, ale też efekt końcowy znacznie różni się od wizualizacji, z jakimi debiutowała na gdańskim forum fundacja znana z artystycznych działań w przestrzeni miejskiej Łodzi. - Negatywne opinie były bezpodstawne. Brakowało w nich argumentów merytorycznych, albowiem krytyka nie odnosiła się do realnych projektów. Wstępne wizualizacje wskazywały kierunki naszych działań. O projektach na tym etapie nie było mowy, bo te mogły powstać jedynie pod ścisłym nadzorem konserwatorskim. Przypuszczam, że na negatywnym odbiorze zaważył fakt, że od początku byliśmy kojarzeni z działaniami prowadzonymi w Łodzi - przede wszystkim z wielkoformatowym malarstwem ściennym – w przestrzeni, która ma zupełnie inny charakter architektoniczny aniżeli historyczna zabudowa gdańskiego Głównego Miasta. Jak widać, murali na Ogarnej nie ma - mówi Michał Bieżyński, dyrektor artystyczny Fundacji Urban Forms.
Ogarną w wersji 2.0 można oglądać od kilku dni. Sprzed budynków zniknęły rusztowania, na których przez kilka tygodni pracowali artyści skupieni wokół Fundacji Urban Forms. Na oficjalne odsłonięcie autorzy projektu wespół z miastem zapraszają gdańszczan w sobotę 18 stycznia. Dopełnieniem artystycznych dekoracji, które w zdecydowanej większości pojawiły się na kamienicach usytuowanych w pierzejach między ul. Garbary a ul. Pocztową i ul. Zbytki, mają być stylowe ławki i donice z bzem. Staną tutaj najpóźniej w połowie miesiąca. - Zieleni zdecydowanie brakuje tej ulicy – podkreślają państwo Mirosława i Zdzisław z Sopotu, których na Ogarną przyciągnęły prasowe wzmianki o zakończeniu prac rewitalizacyjnych. Oboje z uznaniem wyrażają się o nowej fasadzie kamienicy nr 6, którą pokryło sgraffito autorstwa Wojciecha Kołacza, wrocławskiego artysty tworzącego pod pseudonimem Otecki. Słoneczka - jak nazywają obserwatorzy dekorację wykonaną metodą nakładania i zeskrobywania kolorowych tynków – sprawiły, że niższą od sąsiadek i surową w formie kamieniczkę zaczęli zauważać przechodnie. - Mnie również bardzo podoba się nowy wizerunek szóstki, przy czym mam wątpliwości, czy wykonawstwo tutaj trochę nie zawiodło. Proszę zwrócić uwagę na te białe wykwity. Kilka dni temu nie było ich. Nie wiem, czy jest to kwestia techniki, źle dobranej farby, czy też może pogody, wszak pora roku nie sprzyjała działaniom artystycznym. Na sąsiedniej kamienicy (nr 7 – przyp. red.) również może zastanawiać to przebijające malowanie. Niedoróbka czy działanie zamierzone? – zastanawia się pani Dorota z ul. Ogarnej. Nasza rozmówczyni nie gustuje w numerach 8, 9 i 125. Podobnie jak pani Jola z Księgarni Katolickiej „Betlejem” (ul. Ogarna 124), jest pod wrażeniem zmian, jakie w wizerunku ciemnopopielatej – zdaniem niektórych obserwatorów, stalowoszarej - kamieniczki nr 121 uczyniły efektowne nakładki. Na jej elewacji pojawiły się ozdobne moduły z fibrobetonu, utrzymane w duchu abstrakcji geometrycznej. - Autorem i wykonawcą tego projektu jest warszawski artysta Maciej Pakalski. Posługuje się trójwymiarowymi kwadratami grupowanymi w różnych wariacjach. W jego pracach najważniejsze są światło i rytm – wprowadza nas dyrektor Michał Bieżyński.
Podzielone są zdania na temat kamieniczki usytuowanej na rogu ul. Ogarnej i ul. Zbytki, sąsiadującej z „Kresową”. Nowym elementem ozdobnym odświeżonej elewacji z nr 11 jest bogata szata kaligraficzna. - Napaćkane. Nie przemawia do mnie – kwituje pani Dorota. - Nie. Dlaczego? Mnie się podoba – kontruje pani Barbara z ul. Za Murami. Pochlebnie o pomyśle na tę kamienicę wypowiada się także Janusz Janowski, prezes Oddziału Gdańskiego Związku Polskich Artystów Plastyków. - Napiszcie też koniecznie, by wspólnoty z budynku 116 pomyślały o pomalowaniu elewacji. Blado wygląda ta kamienica w nowym otoczeniu – dodaje pani Barbara. Brak spójności w odmienionym wizerunku Ogarnej jest tym mankamentem, na który nasi rozmówcy wskazują najczęściej. Stan chodników też pozostawia dużo do życzenia. Za spójność koncepcji projekt Ogarna 2.0 pochwały zbiera... na ul. Ławniczej. Na korespondujących ze sobą elewacjach trzech kamieniczek z numerami 3-5 widać zamysł i rękę jednego autora. Dzieło firmuje m-city, gdyński grafik, malarz, podróżnik i architekt amator. 04.01.2014 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia