Koniec z zasłanianiem „Olivii” reklamami. Odrestaurowaną elewację gdańskiej hali rozświetliła wielobarwna iluminacja. Od strony al. Grunwaldzkiej znowu widać kolorowe logo z herbem Gdańska. Metamorfozę przeszły taras nad wejściem głównym i parking. Zmian jest więcej. Po blisko dwóch latach zakończył się kapitalny remont „Olivii”. - Nasza hala ma 44 lata. Podobnie jak katowicki „Spodek” jest unikatowym obiektem sportowym z tamtej  epoki i ciekawym przykładem architektury modernistycznej. Porządny remont był jej bardzo potrzebny - mówi Marcin Kostecki, prezes Klubu GKS Stoczniowiec, który zarządza „Olivią”. Inwestycja kosztowała blisko 22 miliony złotych. Środki na modernizację pochodziły w dużej części z Ministerstwa Sportu i Turystyki. Prawie 45 proc. dołożyło miasto - właściciel obiektu. GKS Stoczniowiec też sięgnął do swojej kasy. Za te pieniądze kapitalny remont przeszła maszynownia, całkowicie wymienione zostały m.in. węzły ciepłownicze, kanalizacyjne, wentylacja i wodociągi, dach zyskał nowe poszycie, zmienił się też znajdujący się w nim system wentylacji. Prezes Kostecki z dumą mówi o nowym całorocznym torze curlingowym w małej hali, na którym obecnie trenuje reprezentacja Polski w tej dyscyplinie. - To jest oferta spędzania czasu dla wszystkich - od lat 7 do 70. Myślę, że hala stanie się prawdziwą wizytówką Oliwy, jako budynek i jako miejsce, w którym przez cały rok nie będzie brakowało atrakcyjnych zajęć sportowych – dodaje gospodarz obiektu. - Miastu zależało na tym, aby Hala „Olivia” odzyskała świeżość i wygląd sprzed lat. Wpisała się już w krajobraz Gdańska, zresztą jest zabytkiem znajdującym się w rejestrze gminy. Co ważne zyskała nie tylko hala, ale też całe otoczenie wokół niej - mówi Alicja Ulanowska, główny specjalista Wydziału Programów Rozwojowych w gdańskim magistracie. 23.11.2016 / fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia