Kolbudzkie lasy były dziś Alzacją z końca grudnia 1944 r. Na terenie tutejszego nadleśnictwa rozgrywały się sceny z niemieckiej ofensywy o kryptonimie Nordwind (Północny Wiatr), która miała odciążyć jednostki walczące z siłami amerykańskimi w Ardenach. Na kolejną żywą lekcję historii zaprosiło kilkuset widzów gdańskie Muzeum II Wojny Światowej. W inscenizacjach opatrzonych komentarzem historyków wystąpiło ponad 60 rekonstruktorów, odgrywających oddziały niemieckie, amerykańskie i francuskie. Przybyli do Kolbud Pomorza, Wielkopolski, Mazowsza... Ściągnęli dwa czołgi, transporter opancerzony i samobieżne działo pancerne. - Szczególny duży nacisk położyliśmy na ówczesne funkcjonowania służb pomocniczych, zaplecze frontu i losy ludności cywilnej - wyjaśnia Mateusz Jasik z Muzeum II Wojny Światowej. Widzowie mogli obcować z realiami frontu zachodniego, pokonując 7-kilometrową trasę, przy której rozgrywały się sceny sprzed 70 lat. Historia operacji Nordwind ogniskuje także ostatnie miesiące walk na terenie III Rzeszy, gdy problemy z uzupełnieniami czy zaopatrzeniem armii przeplatały się z zaciekłą walką niemieckich żołnierzy. Przedstawienie tego fragmentu II wojny światowej ma także inny, symboliczny wymiar: Alzacja wielokrotnie w swej historii przechodziła z rąk niemieckich do rąk francuskich. Niedzielna wycieczka była już czwartą z kolei zimową historyczną wyprawą przygotowaną przez Muzeum II Wojny Światowej. Wszystkie projekty odwoływały się pośrednio bądź bezpośrednio do bitwy o Ardeny. 08.02.2015 / fot. Mateusz Ochocki / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia