Gdynia żegnała dziś Macieja Korwina, dyrektora i wizjonera Teatru Muzycznego im. Danuty Baduszkowej. Teatru w ogóle. - Jego strata to wielki ból. Nie ma w Polsce drugiej osoby, której kompetencje byłyby tak wszechstronne - mówił aktor Paweł Bernaciak. - Zostaliśmy osieroceni, nie boję się użyć tego słowa, bo ono jest dla mnie najbardziej adekwatne – przyznawał dziś w studiu Radia Gdańsk aktor Bernard Szyc, najbliższy przyjaciel dyrektora, reżysera i aktora. Urna z prochami Macieja Korwina przed południem została wystawiona w foyer Nowej Sceny Teatru Muzycznego. Wartę pełnili przy niej aktorzy i bliscy Korwina, słowa żalu wypełniały księgę kondolencyjną wyłożoną przed gabinetem dyrektora. Kiedy Bernard Szyc opuszczał teatr trzymają w dłoniach urnę, rozległy się oklaski. Na trasie konduktu żegnali dyrektora słuchacze Państwowego Policealnego Studium Wokalno-Aktorskiego. Trzymali zapalone świece, na ramionach unosili skrzydła anielskie. Uroczystości pogrzebowe z udziałem setek Pomorzan i przyjaciół dyrektora ze scen wielu polskich miast rozpoczęły się o godz. 13 w kaplicy cmentarza na Witominie. Ostatnia droga Macieja Korwina prowadziła Aleją Zasłużonych. Zgodnie z wolą zmarłego i na prośbę zespołu gdyńskiego teatru, nie składano białych kwiatów. Na cmentarzu przemawiali m.in. marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk, prezydent miasta Wojciech Szczurek i reżyser Wojciech Kościelniak. Wieniec i list przysłał Bronisław Komorowski. Prezydent RP uhonorował Macieja Korwina Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. 21.01.2013 / fot. Maciej Kosycarz / KFP

Zmarł Maciej Korwin, dyrektor Teatru Muzycznego

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia