Polscy szczypiorniści rozpoczęli kwalifikacje do mistrzostw Europy 2018 od porażki z Serbią 32:37 (14:20). Nie pomogły tym razem ani magia Ergo Areny, w której biało-czerwoni nie przegrali dotychczas meczu o dużą stawkę, ani 10-tysięczna publiczność żywiołowo dopingująca podopiecznych Tałanta Dujszebajewa niemal do ostatniego gwizdka. A przecież można było zwątpić już po pierwszych kilkunastu minutach, kiedy nieporadnie atakujący Polacy przegrywali 3:11. Nie poznawaliśmy naszego zespołu. Kiedy gwiazdy zawodziły, trener Dujszebajew posyłał do boju młodzież. Karola Bieleckiego zastąpił Tomasz Gębala, który karierę rozpoczynał w Spójni Gdynia. Dobre wejście miał również Adrian Nogowski. Zawodnik MMTS Kwidzyn dwukrotnie pokonał Strahinję Milicia. W 47. minucie po indywidualnej akcji gdańszczanina Mateusza Jachlewskiego udało nam się zmniejszyć straty do czterech bramek (25:29). Nasze nadzieje Serbowie rozwiali jednak błyskawicznie. Niespełna 10 minut później ich przewaga osiągnęła rozmiary z fatalnej 13. minuty. Nie do zatrzymania był Petar Nenadić (10 bramek). Pierwszych punktów w drodze do Chorwacji, która za dwa lata będzie gospodarzem Euro, Polacy muszą szukać za trzy dni w wyjazdowej potyczce z Rumunią. Nasi najbliżsi rywale ograli wczoraj w Mińsku Białorusinów 26:23.
POLSKA: Wyszomirski, Szmal - Bielecki 6, T. Gębala 5, Daszek 4, Lijewski 3, Jachlewski 3, Nogowski 2, Łyżwa 2, Kus 2, Przybylski 2, Daćko 1, Jurkiewicz 1, Syprzak 1, Gierak. 3.11.2016 fot. Krzysztof Mystkowski / KFP

dodaj do koszyka wszystkie wyświetlone zdjęcia